Obecnie każdy nauczyciel musi obowiązkowo oprócz lekcji, 2 godziny w tygodniu poświecić na pracę z uczniami, na przykład na zajęcia wyrównawcze. To są właśnie "godziny karciane", a za ich prowadzenie nauczyciel nie otrzymuje dodatkowego wynagrodzenia.

Reklama

Minister Zalewska podkreśliła po spotkaniu z ZNP, że pierwszym gestem w stronę nauczycieli jest propozycja likwidacji godzin karcianych. Przy okazji dyskusji na ten temat pojawił się problem szkolnych świetlic, gdzie nauczyciele zatrudniani są wyłącznie poprzez godziny karciane.

Szefowa resortu zadeklarowała, że w ciągu najbliższych miesięcy zajmie świetlicami. Po to, aby nie tylko nie było tam za dużo dzieci, ale również znajdowali się tam pracownicy właściwie zatrudnieni - dodała.

Prezes ZNP przyznał, że brak precyzyjnych przepisów, na co mają być przeznaczone "godziny karciane", powodował zjawiska patologiczne. Zdaniem Sławomira Broniarza, likwidacja tych godzin będzie służyć nauczycielom. Jednak samorządy będą musiały znaleźć sposób na zasypanie dziury budżetowej, którą same spowodowały, łamiąc prawo i nakazując nauczycielom pracę w świetlicy szkolnej w ramach "godzin karcianych".

Minister edukacji zapowiedziała też szeroką debatę na temat zmian w oświacie i prace nad nową ustawą o systemie oświaty.