Na środowej konferencji prasowej z okazji inauguracji roku akademickiego Zandberg zwrócił uwagę, że rząd mimo wzrastających kosztów życia oraz wysokich cen najmu nie przeznaczył w budżecie na przyszły rok pieniędzy, które zapewniłyby wystarczającą pomoc studentom borykającym się z tymi problemami.
W tym samym momencie rząd tak naprawdę ogłasza, że nie przeznaczy dodatkowych pieniędzy na pomoc socjalną, stypendialną dla uczących się, którzy tej pomocy potrzebują. To wynika jasno z dotychczasowej korespondencji pomiędzy Ministerstwem Nauki a Ministerstwem Finansów. W budżecie państwa na przyszły rok nie ma na to przewidzianych środków - mówił Zandberg przed bramą główną Uniwersytetu Warszawskiego.
"Budżet zaciskania pasa" na uczelniach
Według niego, projekt budżet państwa na przyszły rok jest "budżetem zaciskania pasa na uniwersytetach i na politechnikach". To jest budżet, w którym nie są rozwiązywane podstawowe socjalne problemy studentów, które dzisiaj tak naprawdę już teraz uniemożliwiają dalszą naukę - powiedział.
Rzecznik Partii Razem Mateusz Merta zaznaczył, że w obliczu wysokich kosztów życia studentów, które w dużych miastach takich jak Warszawa czy Kraków wynoszą już 3-4 tysiące złotych, dla wielu rodzin wysłanie dzieci na studia staje się "luksusem, który jest niedostępny, który jest zarezerwowany coraz częściej dla tych, którym po prostu się powodzi, dla dobrze zarabiającej elity".
Jedna trzecia studentów musi ciężko pracować na swoje utrzymanie. Robią to zamiast nauki, zamiast rozwijania się, zamiast zgłębiania wiedzy, dla której są na uczelni. To mija się z celem - ocenił.
Chcą zwiększyć pomoc dla studentów
Zandberg zwrócił także uwagę na niewystarczające finansowanie instytucji naukowych, takich jak Narodowe Centrum Nauki czy Polska Akademia Nauk, które realizują badania i od których zależy, "czy Polska będzie miała gospodarczą i tak naprawdę rozwojową przyszłość". To jest podejście, które prowadzi do tego, że nasza gospodarka za kilka lat po prostu się zatrzyma. My w Razem nie zgadzamy się na takie krótkowzroczne podejście, na takie krótkowzroczne patrzenie - stwierdził poseł.
Zapowiedział, że koło Razem w toku prac parlamentarnych złoży poprawki do projektu przyszłorocznego budżetu, które będą zakładały zwiększenie wydatków na:
- pomoc socjalną dla studentów,
- badania naukowe,
- wynagrodzenia dla młodych pracowników naukowych.
Ile w budżecie na szkoły wyższe?
Musimy zacząć w naukę realnie inwestować, a nie traktować ją jak "piąte koło u wozu". Bo jeśli nie zaczniemy tego robić, to za kilka lat podejście tego rządu jakby przyszłości miało nie być, jakby jutra miało nie być, jakby nauka nie była ważna, po prostu się zemści - podkreślił współprzewodniczący partii Razem.
Z projektu przyszłorocznego budżetu ujętego w układzie zadaniowym wynika, że planowana skonsolidowana kwota wydatków na szkolnictwo wyższe i naukę wyniesie 44,26 mld zł. Większość tej kwoty, bo 41,12 mld zł przeznaczone ma być na zarządzanie systemem szkolnictwa wyższego i nauki, w tym - kształcenie studentów, doktorantów i kadr naukowych (ujęte tu zostały również wydatki na wymianę stypendialną czy pomoc materialną dla studentów i doktorantów).
Mniejsza część skonsolidowanej kwoty wydatków, a mianowicie 3,14 mld zł, ma być przeznaczona na badania naukowe służące praktycznym zastosowaniom - zadanie to mają realizować MNiSW, MON, Centrum Łukasiewicz i NCBR.