Nowy program nauczania historii, w którym mają być zawarte takie treści, zacznie obowiązywać w nowym roku szkolnym 2025-2026. Obowiązek nauczania o "skradzionych wyborach" Trumpa to jedna z wielu zmian, takich jak obowiązek przechowywania Biblii we wszystkich klasach, wprowadzonych do programów szkolnych przez republikańskiego administratora stanowych szkół publicznych Ryana Waltersa - wyjaśnia dziennik.

"Te reformy cofną naszą edukację do okresu sprzed liberalnej indoktrynacji" - napisał w serwisie X Walters, który doprowadził również do usunięcia z programów szkolnych informacji o zabiciu przez policję George'a Floyda, co doprowadziło do gigantycznej fali protestów i powstania ruchu Black Lives Matter.

"Skradzione wybory" Trumpa trafią do szkół. Uczniowie będą się uczyć o "zbrodni stulecia"

"Jesteśmy dumni, że bronimy takich standardów i będziemy nadal walczyć o uczciwą, proamerykańską edukację w każdej szkolnej klasie" - oznajmił też Walters.

Reklama

Współautorem tego nowego programu historii jest komisja, w skład której wszedł Kevin Roberts, prezes Heritage Foundation, konserwatywnego think tanku z siedzibą w Waszyngtonie. Ośrodek ten zasłynął z przygotowania programu na drugą kadencję Trumpa znanego jako Projekt 2025.

Nie tylko rodzice, nauczyciele i demokratyczni politycy są zdecydowanie przeciwni wprowadzeniu tego programu do szkół, ale nawet niektórzy Republikanie nie zgadzają się na taką zmianę. Były republikański prokurator generalny Oklahomy Mike Hunter wniósł nawet w związku z tym zbiorowy pozew przeciw stanowemu resortowi edukacji i Waltersowi.

Pismo procesowe głosi, że nowe standardy nauczania stanowią "poważne obciążenie" dla nauczycieli, ponieważ nie są zgodne "z ich obecnym rozumieniem tego tematu" ani z informacją zawartą w podręcznikach.

Reklama

Oklahoma jest bardzo konserwatywnym stanem, w którym w ostatnich wyborach prezydenckich na Trumpa zagłosowało 66 proc. wyborców i gdzie 51,7 proc, mieszkańców to zarejestrowani Republikanie , a tylko 28,4 - to Demokraci.

Trump utrzymuje, że wybory z 2020 roku były "skradzione" i nazywa je "zbrodnią stulecia". Bezpośrednio po porażce, jaką poniósł w tym głosowaniu, obiecał, że nigdy nie porzuci "walki o prawdę", ponieważ wygrał je "z ogromną przewagą".

"USA Today" przypomina, że przekonując swoich zwolenników, że tak naprawdę to on wygrał wybory, Trump dorowadził do szturmu na Kapitol 6 stycznia 2021 roku.