Tezy te, jak czytamy na stronach konkret.tvn24.pl okazują się jednak powtórzeniem fałszywych narracji skrajnej prawicy w USA, dotyczących popularnej subkultury.

Narracja o uczniach identyfikujących się jako zwierzęta pojawiła się w USA już kilka lat temu, szczególnie podczas kampanii wyborczej do Kongresu w 2022 roku. Niektórzy Republikanie twierdzili, że w amerykańskich szkołach uczniowie korzystają z kuwet zamiast toalet, bo utożsamiają się z kotami. Teza ta, mimo braku dowodów, była powtarzana przez konserwatywne media i niektórych polityków.

Reklama

Nie znaleziono jednak żadnych potwierdzeń dla tych doniesień. Jak ustalili dziennikarze NBC News, szkoły, o których mowa, oficjalnie zdementowały pogłoski, a podobne ustalenia przedstawiały redakcje Reutersa, CNN, Associated Press i serwis PolitiFact. "Nie ma dowodów na to, że jakakolwiek szkoła udostępniła kuwety dla uczniów" – podkreślała NBC News.

Uczniowie w kuwetach? Czarnek powiela absurdalną teorię

Wszystko wskazuje na to, że teza powtarzana przez posła Czarnka ma swoje korzenie w "nieporozumieniu" dotyczącym fandomu futrzaków (furry).To subkultura, która istnieje od lat 70. i skupia osoby interesujące się antropomorficznymi zwierzętami – postaciami znanymi z animacji, komiksów czy literatury. Jej członkowie tworzą własne postacie, zwane fursonami, a niektórzy przebierają się w specjalne kostiumy zwane fursuitami.

Badaczka fandomu, dr Sharon Roberts z grupy Furscience, zaznacza, że "futrzaki nie identyfikują się jako zwierzęta, ale ze zwierzętami. Podobnie jak cosplayerzy nie uważają się za prawdziwego Spider-Mana". Jak dodała, jedynie ok. 15 proc. członków fandomu posiada fursuity, bo ich ceny sięgają nawet 3 tys. dolarów. Kostiumy te noszone są głównie na konwentach i imprezach tematycznych, a nie na co dzień.

Reklama

Eksperci zwracają uwagę, że amerykańska prawica mylnie łączy fandom furry z tzw. therianami – osobami wierzącymi, że ich dusza należy do innego gatunku.Terianie w głębi duszy czują się uwięzieni w ludzkim ciele, podczas gdy mają należeć do innego gatunku – tłumaczy dr Kathy Gerbasi, psycholożka badająca te subkultury.

Narracja o "dzieciach identyfikujących się jako koty" jest więc przykładem fałszywego przekazu politycznego, powtarzanego w celach propagandowych. W rzeczywistości fandom furry jest przede wszystkim wspólnotą fanów, dla których zwierzęce postacie są inspiracją do twórczości, a nie realną identyfikacją z innym gatunkiem.

Źródło: TVN24.PL, konkret24.tvn24.pl