W założeniach edukacja zdrowotna miała wejść do szkół we wrześniu tego roku i obejmować uczniów od IV klasy wzwyż. Miałaby zastąpić nieobowiązkowe wychowanie do życia w rodzinie. Program nowego przedmiotu, przygotowany przez zespół ekspertów, w tym ks. Arkadiusza Nowaka z fundacji Instytut Praw Pacjenta i Edukacji Zdrowotnej, zakłada szerokie podejście do zdrowia.

Reklama

MEN jest za, Tusk waha się? Przyszłość edukacji zdrowotnej wisi na włosku

Podstawa programowa obejmuje dziesięć obszarów tematycznych, takich jak zdrowie fizyczne, odżywianie, zdrowie psychiczne, bezpieczeństwo w internecie i profilaktyka uzależnień. "Dojrzewanie i zdrowie seksualne to tylko dwie z dziesięciu części tego dokumentu. Ale właśnie te dwa komponenty wywołują protesty skrajnie prawicowych środowisk, w tym Ordo Iuris. Nazywają je 'seksualizują dzieci'. Również Konferencja Episkopatu Polski uznała podstawę programową za niezgodną z konstytucją" – przypomina "Gazeta Wyborcza".

Społeczne poparcie i kontrowersje

Ministerstwo Edukacji Narodowej zaznacza, że społeczne poparcie dla przedmiotu istnieje, jednak tempo jego wdrażania budzi wątpliwości. "Problem może być jednak inny. Mówią o nim szkoły, zwraca uwagę rzeczniczka praw dziecka: Tempo wprowadzania nowego przedmiotu jest zbyt szybkie" – czytamy w artykule.

Nauczyciele nieprzygotowani na zmiany

Istotnym problemem jest również brak odpowiedniego przygotowania nauczycieli do nauczania nowego przedmiotu. Z nieoficjalnych informacji wynika, że Ministerstwo Edukacji Narodowejrozważa przesunięcie terminu wdrożenia edukacji zdrowotnej, by zyskać czas na lepsze przygotowanie kadry pedagogicznej. "Każda ewentualność brana jest pod uwagę" – wskazuje „GW”.

Polityka w tle edukacji

Jak wskazuje "Gazeta Wyborcza", na kształt decyzji dotyczących edukacji zdrowotnej wpływa również trwająca kampania prezydencka. "Szefostwu ministerstwa zależy, by przedmiot był dobrze przyjęty. Ale jak słyszymy, kampania prezydencka w tym nie pomaga. I wszystko wskazuje na to, że w sprawie tego przedmiotu szkolnego decyzję podejmie premier"– podaje gazeta.

Źródło: GAZETA WYBORCZA, PAP, MEDIA