"System nauki, który wymaga rozszerzenia czasu do zajęć pozalekcyjnych i korepetycji - jest po prostu chory. Cały system nauki tego przedmiotu, jest chory. Szkoła zostawia piętno na człowieku i element psychologiczny powinien być rozpatrywany. System jest zły. Nauczyciele są źli. A dzieci cierpią przez to latami" - napisał do nas pan Arek.

Reklama

Matematyka źródłem frustracji i problemów psychicznych

Faktem jest, że matematyka dla wielu uczniów jest źródłem nieustającego stresu i frustracji. Nauczyciele zwracają uwagę na fakt, że przedmiot ten, będący obowiązkowym na maturze, nie jest dostosowany do indywidualnych potrzeb uczniów.

Pani Anna, nauczycielka z Łodzi, mówi wprost, iż nie rozumie, dlaczego w czasach, gdy tyle mówi się o problemach psychicznych dzieci i przeładowaniu programu nauką, "nikt nie pochylił się ciągle nad tematem matematyki".

Inna nauczycielka, pani Iwona, podkreśla, że większość jej uczniów nie jest w stanie poradzić sobie z materiałem bez dodatkowych zajęć, co prowadzi do poważnych problemów emocjonalnych. 90 proc. moich uczniów bierze korepetycje z matematyki, albo muszą chodzić na dodatkowe lekcje wyrównawcze– wskazuje.

Monika, kolejna pedagog, podkreśla, że brak zrozumienia matematyki przez uczniów prowadzi do znienawidzenia nie tylko przedmiotu, ale i szkoły, nauczycieli, a czasem nawet siebie samych. Znam przypadki, gdzie pośrednio problemy z nauką matematyki, potęgowały stres i stany depresyjne – dodaje.

Reklama

Matematyka w szkole. Głębokie reformy zamiast kosmetycznych zmian

Większość osób z którymi rozmawiałam, zgadza się, że obecny system nauczania matematyki wymaga gruntownej reformy. Pani Barbara, emerytowana nauczycielka i egzaminatorka maturalna, zauważa, że metody nauczania, które sprawdzały się 20-40 lat temu, są dziś już nieaktualne. Obecne dzieci/młodzież to zupełnie inni ludzie niż ich rodzice i dziadkowie. (...) Potrzebna jest REFORMA, ale taka od podszewki, a nie kosmetyczne zabiegi– podkreśla.

Pani Barbara zwraca również uwagę na problem uczniów z dyskalkulią, których system edukacyjny nie wspiera w odpowiedni sposób. Jej wnuczka, zmagająca się z tym zaburzeniem, musiała poświęcić ogromną ilość czasu na przygotowanie do egzaminu ósmoklasisty, co kosztowało ją i jej babcię wiele wysiłku i łez.

Matematyka a problemy psychiczne

Niepokój związany z nauczaniem matematyki wyraziła także w rozmowie z nami Aleksandra Lewandowska, konsultantka Krajowa w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży. Wskazała, że dla uczniów z diagnozą dyskalkulii matematyka jest jak codzienna wspinaczka na Mount Everest, co w połączeniu z wymogami egzaminu maturalnego może prowadzić do poważnych zaburzeń psychicznych. Brak odpowiedniego podejścia to oczywiście znacznie wyższe ryzyko współwystępujących zaburzeń psychicznych czy zachowań samobójczych – ostrzegała wiosną Lewandowska.

Obserwuj kanał Dziennik.pl na WhatsAppie