Jeśli to są tezy tego raportu, to znaczy, że ten raport całkowicie mija się z rzeczywistością - powiedział w Polsat News minister edukacji Przemysław Czarnek. Zapewne jest jakiś odsetek dzieci, które czują się samotne, niekochane, które żyją w rozbitych rodzinach. Natomiast zdecydowana większość polskich dzieci, to nie są dzieci niekochane i samotne - zauważył.

Reklama

Dodał też, że rząd zwiększył o dwa miliardy złotych wydatki na psychologów oraz zwiększył obsadę stanowisk specjalistów o 20 tysięcy.

Jego zdaniem, to jednak nie oznacza, że wszystkie dzieci mają takie problemy, a młodzież trzeba wychowywać. Robią to świetnie nauczyciele i polscy rodzice. Trzeba wspierać rodziców i chronic polskie dzieci - dodał.

Ostra reakcja opozycji

Na te słowa ministra ostro zareagowali politycy opozycji. Najgorsze w tym jest to, że człowiek, który ma odpowiadać za edukację naszych dzieci, w tak prostacki sposób bagatelizuje ten problem - powiedział Adam Szłapka z Koalicji Obywatelskiej. Ta wypowiedz była tak arogancka i oburzająca, że wielu rodziców, którzy borykali się z problemami psychicznymi swoich dzieci, najchętniej by mu po prostu dało w twarz - dodał.

Także Krzysztof Bosak z Konfederacji uznał, że coś złego dzieje się z dziećmi. My w Konfederacji mamy przeświadczenie, że wprowadzane w edukacji lockdowny były katalizatorem pogarszającego się samopoczucia - zauważył. Dodał, że laptopy, które rząd rozda dzieciom jeszcze bardziej zwiększą problemy, bo młodzież na dobre będzie siedzieć przy komputerach.

PiS broni Czarnka

Minister wcale nie kwestionował, że problem nie istnieje tylko odniósł się do tezy, że ten problem dotyczy większości dzieci w Polsce, a jak widzimy 1/10 to nie jest większość - bronił szefa resortu eudkacji wiceminister Marcin Horała. Natomiast problem jest i rząd to dostrzega. Stąd lawinowe zwiększenie w ostatnim czasie liczby psychologów i pedagogów w szkołach - dodał.

Jego zdaniem, to nie może być jednak tylko leczenie objawów choroby, ale trzeba zastanowić się nad przyczyną problemu. Człowiek jest istotą, która nie jest tylko konsumentem, której sens życia nie polega tylko na tym, by pracować i kupować niepotrzebne produkty. Młodzi ludzie widzą to w sposób jaskrawy i to jest problem, który mamy w całej cywilizacji zachodniej - podsumował.