Rzymkowski w środę w TVP1 pytany był o Szczyt Edukacyjny Europy Środkowowschodniej, który odbył się w ubiegłym tygodniu w Iwano-Frankowsku na Ukrainie, a także o to, ilu uczniów z Ukrainy uczy się w polskich szkołach.

Reklama

Sytuacja się w Polsce ustabilizowała (...). Mamy około 200 tys. uczniów (z Ukrainy), to jest podobna liczba, jaka była w apogeum ubiegłego roku (szkolnego – PAP), czyli około 15 maja, kiedy mieliśmy około 200 tys. uczniów – odpowiedział Rzymkowski. Zaznaczył, że w stosunku do minionego roku szkolnego "znacznie więcej uczniów korzysta z klas z polskimi rówieśnikami, czyli zmniejszyła się liczba chętnych uczęszczających do oddziałów przygotowawczych". Wskazał, że "umiejętność posługiwania się językiem polskim została w tym czasie uzyskana wśród tych uczniów".

Wiceminister edukacji podaje dane o ilości uczniów z Ukrainy, którzy uczą się w polskich szkołach

Wiceminister podał, że wśród uczniów z Ukrainy uczących się w Polsce w szkołach podstawowych do oddziałów przygotowawczych uczęszcza niespełna 8 proc. W szkołach ponadpodstawowych ta liczba jest nadal dosyć wysoka, to blisko 50 proc. – poinformował. W stosunku do tego, co było na samym początku, czyli ponad 75 proc. to jednak cały czas jest różnica – zaznaczył.

Wskazał, że druga grupa przebywających w Polsce uczniów z Ukrainy, równie duża, to uczniowie, którzy uczą się w systemie zdalnym". Korzystają z ukraińskiego systemu oświaty i w ten sposób realizują obowiązek szkolny poza granicami Ukrainy – wyjaśnił.

Jest jeszcze jedna grupa, ale bardzo istotna, która również była przedmiotem naszych rozmów w Iwano-Frankowsku, to uczniowie, którzy nie funkcjonują w systemach oświaty Europy Środkowowschodniej (...), są poza systemem nauki zdalnej Ukrainy, (...), są poza systemem nauki stacjonarnej w danym państwie– powiedział Rzymkowski.

Rzymkowski: Tymi dziećmi należy się zająć, tutaj palma pierwszeństwa jest po stronie ukraińskiej

Tymi dziećmi należy się zająć, ale tutaj palma pierwszeństwa i największa troska jest po stronie państwa ukraińskiego, bo to są ich obywatele i oni mają instrumenty, aby zachęcić i pokazać ścieżkę, w jaki sposób te dzieci powinny realizować obowiązek nauki lub obowiązek szkolny, czy to w systemie państwa, w którym się znajdują, czy to w systemie ukraińskim, żeby te dzieci nie były wtórnymi ofiarami wojny – zaznaczył.

Wiceminister opowiadał też, jak funkcjonują szkoły na Ukrainie. Byłem pod bardzo pozytywnym wrażeniem, bo te szkoły funkcjonują normalnie pomimo wojny – powiedział. Jak mówił, "w każdej szkole jest bunkier podziemny", aby w przypadku bombardowania szkoły, czy jej okolicy ani uczniom, ani nauczycielom, ani pracownikom niepedagogicznym nic się nie stało.

Reklama

Rzymkowski, pytany, czy w polskich szkołach są schrony, odpowiedział: Mamy w Polsce ponad 60 tys. schronów. Duża ich część znajduje się na terenie budynków szkolnych, czy bezpośrednio, w niedalekiej odległości od szkoły. Tutaj problemu nie ma. Wyraził nadzieję, że nie będzie takiej sytuacji, że trzeba będzie z nich skorzystać.

Autorka: Danuta Starzyńska-Rosiecka