Na razie – jak wskazuje redakcja - obowiązuje przepis MEN z 1992 r. o respektowaniu "życzenia” rodziców lub pełnoletnich uczniów o organizowaniu lekcji etyki i religii, co oznacza, że są to dodatkowe (nieobowiązkowe) przedmioty. Zawarto w tym ujęciu demokratyczne prawo do zdobywania wiedzy religioznawczej, identyfikacji wyznaniowej bądź kształtowania postaw moralno-etycznych na podstawie różnorodnych źródeł filozoficznych, antropologicznych, kulturowych.

Reklama

"GW” podaje, że od 2023 r. przedmioty te będą obowiązkowe (do wyboru), między innymi po to, żeby ratować katechezę przed odpływem z niej uczniów.

Zachowania urzędników oświatowych wskazują, że szkolna etyka będzie zmierzać ku opcji skrajnego konserwatyzmu, jednostronności i wyuczania złotych myśli – ocenia "Gazeta Wyborcza”.