Chodzi o sprawę nagłośnioną przez białostockie media, dotyczącą 17-letniej uczennicy niepublicznego Zespołu Szkół Katolickich im. Matki Bożej Miłosierdzia w Białymstoku. Nastolatka miała zostać wyrzucona ze szkoły po tym, jak dotarły do placówki informacje o jej udziale w protestach organizowanych przez Strajk Kobiet, co miało być złamaniem regulaminu szkoły przez nastolatkę.
Kuratorium Oświaty w Białymstoku podejmie działania wyjaśniające tę sprawę - powiedziała we wtorek PAP rzeczniczka podlaskiego kuratorium Małgorzata Palanis. Dodała, że kurator podjęła taką decyzję po doniesieniach medialnych i pismach, które wpłynęły do kuratorium.
Akcja polityków
Prośbę do kuratorium o wyjaśnienie sprawy skierowali m.in. posłowie KO Krzysztof Truskolaski i Kamila Gasiuk-Pihowicz, Rzecznik Praw Obywatelskich a także adwokat rodziny wyrzuconej uczennicy.
Natomiast do szkoły z interwencją poselską zwrócili się posłowie Lewicy: Joanna Senyszyn oraz Paweł Krutul. Interweniowała także podlaska Młoda Lewica. Domagają się oni wyjaśnień, dlaczego uczennica z niepełnosprawnością na dwa miesiące przed zakończeniem roku szkolnego została relegowana ze szkoły.
Krutul w interpelacji domaga się też wyjaśnień, które działania i aktywności uczennicy wpłynęły na podjęcie decyzji o usunięciu jej ze szkoły.
Senyszyn w swojej interpelacji wskazała, że status szkoły, w którym znajduje się zapis o tym, iż obowiązkiem ucznia jest niebranie udziału w imprezach niezgodnych z nauczaniem Kościoła lub regulaminem szkoły, jest - jak napisał - naruszeniem Konstytucji RP.
Z dyrekcją szkoły do czasu nadania depeszy nie udało się PAP skontaktować.
Stowarzyszenie Rodzin Katolickich Archidiecezji Białostockiej, organ prowadzący szkołę, wydał oświadczenie w tej sprawie, które zamieściło w mediach społecznościowych. Jak wyjaśniła organizacja, decyzja była "skutkiem rozwiązania umowy na jej kształcenie ze względu na zachowanie uczennicy, które pozostawało w jawnej sprzeczności z katolickim charakterem szkoły".