Piontkowski został zapytany w Polskim Radiu 24, czy noszenie maseczek w szkołach będzie obowiązkowe.

Trwa ładowanie wpisu

Rozważaliśmy jeszcze raz, co zrobić z obowiązkiem noszenia maseczek i pierwotnie wskazaliśmy, że takiego obowiązku nie będzie. Natomiast tam, gdzie warunki szkolne, bardzo wąskie korytarze, wielkość szkoły bądź stan zagrożenia epidemicznego będzie wskazywał na to, że trzeba będzie podjąć jakieś dodatkowe środki ostrożności, to wtedy dyrektor chyba powinien zalecić osłony nosa i usta w miejscach wspólnych - w korytarzach, klatka schodowych czy szatniach - powiedział szef MEN.

Po ponownych dyskusjach z Głównym Inspektorem Sanitarnym - dodał - uznano, że "wprowadzania obowiązku nie ma potrzeby, bo w każdej z tych placówek jest nieco inna sytuacja".

Reklama

Zdaniem ministra edukacji "w niewielkich placówkach nie ma uzasadnienia, by na siłę wszyscy te maseczki nosili". Jednocześnie wskazujemy, że te osoby, które czują się bardziej zagrożone (...) mogą założyć maseczkę czy przyłbicę i w ten sposób na pewno będą bezpieczniejsze - podkreślił Piontkowski.

Reklama

Natomiast nie wprowadzimy takiego zalecenia, aby obowiązkowo w każdej szkole, w miejscach wspólnych, wszyscy uczniowie, wszyscy nauczyciele musieli nosić osłonę nosa i ust - podał.

W środę na konferencji prasowej Piontkowski mówił, że resort edukacji rozważa wprowadzenie obowiązku zakrywania nosa i ust w przestrzeniach wspólnych szkół. Zapowiedział wówczas, że w czwartek lub w piątek resort poinformuje o decyzji w tej sprawie.

Reklama

Piontkowski: Podczas nauki stacjonarnej warto korzystać z pewnych elementów kształcenia na odległość

Podczas czwartkowej konferencji prasowej szef MEN mówił o rozwijaniu platformy edukacyjnej epodereczniki.pl i zwiększeniu jej funkcjonalności.

Chociaż zamierzamy powrócić do stacjonarnego nauczania od 1 września i przytłaczająca większość szkół może dziś wrócić do stacjonarnego uczenia, to zdajemy sobie sprawę, że warto wykorzystać pewne elementy kształcenia na odległość także w tym stacjonarnym uczeniu - oświadczył Piontkowski. Wskazał, że materiały elektroniczne mogą być wzbogaceniem tradycyjnej nauki.

Przypomniał, że na platformie jest już ponad 7 tys. aktywnych materiałów, a niektóre z nich mają już kilkaset tysięcy odsłon. Przekazał, że z poziomu platformy będzie można prowadzić zajęcia wideo.

Są dwie firmy, które zdecydowały się na to, by była możliwość korzystania z poziomu platformy z lekcji wideo. Dzięki temu nauczyciel może tworzyć grupę, klasę, z którą pracuje, zaplanować lekcję wideo z wyprzedzeniem nawet kilku czy kilkunastodniowym i korzystając z kalendarza, wysyłając linki do tej aplikacji, stworzyć zajęcia wirtualne, na których nauczyciele z uczniami będą się wzajemnie widzieli - powiedział.

Piontkowski: Wracamy do rozmów o finansowaniu oświaty i wynagrodzeniach nauczycieli

Szef MEN przypomniał, że oświatowy zespół trójstronny powołany przy resorcie funkcjonował jeszcze przed epidemią. Wtedy planowaliśmy, że wiosną rozpoczniemy rozmowy m.in. o zasadach finansowania oświaty, pragmatyce zawodowej, wynagrodzeniach nauczycieli, kwestiach, które nie zostały rozstrzygnięte w dużej reformie, którą przygotowała moja poprzedniczka (Anna Zalewska, PAP). A to są kwestie długofalowe, budzące ogromne emocje, także spory - powiedział Piontkowski.

Przekazał, że podczas czwartkowego spotkania zespołu mowa jest o tym, jakie są możliwe modele finansowania oświaty. Pokazaliśmy osiem możliwości, które pojawiły się w różnych miejscach, czasami zgłaszane przez samorządy, czasem przez związki zawodowe, osoby fizyczne bądź pomysły z przeszłości. My jako ministerstwo w tej chwili nie rekomendujemy żadnego z modeli - podkreślił.

Wskazał, że obecny model finansowania oświaty jest oparty na subwencji oświatowej, dochodach własnych gmin i dotacjach. "To jest dosyć skomplikowany system z kilkudziesięcioma wagami, różnicującymi dofinansowanie dla poszczególnych szkół i poszczególnych samorządów.

Zapewnił, że czwartkowe spotkanie jest "początkiem dyskusji, a nie jej zakończeniem". Liczę, że na kolejnych etapach zarówno korporacje samorządowe, jak i związki zawodowe przedstawią swoją opinię, a potem przejdziemy już do bardziej szczegółowych rozmów nt. finansowania oświaty i także innych elementów stanowiących cały system polskiej edukacji - oświadczył szef MEN.

Piontkowski: Sanepid w Zakopanem nie wyraził zgody na zamknięcie szkół

Pytany o decyzję władz Zakopanego, które poinformowały, że szkoły rozpoczną nauczanie stacjonarne dopiero 28 września, minister edukacji wyjaśnił, że dzwonił do Powiatowego Inspektora Sanitarnego i że "nie wydawał on pozytywnej opinii dla zamknięcia szkół od 1 września w Zakopanem".

Dopytywany, czy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Zakopanem nie wydał takiej zgody ustnie, a nie na piśmie, Piontkowski powiedział: "nie wiem; ja mam taką informację, że nie było zgody na zamknięcie szkół".

Jeśli chodzi o samo Zakopane, rzeczywiście są stamtąd sprzeczne informacje. Z tych informacji, które do mnie dotarły wynika, że państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Zakopanem nie wyraził zgody na to, aby zajęcia rozpoczęły się chyba z trzytygodniowym opóźnieniem - powiedział minister edukacji.

W związku z tym dyrekcje szkół w Zakopanem nie mają prawa do tego, aby nie rozpoczynać zajęć 1 września - podkreślił Piontkowski.

W środę na stronie miasta Zakopanego poinformowano, że "ze względu na rozwój sytuacji epidemiologicznej w regionie, zajęcia stacjonarne w zakopiańskich szkołach rozpoczną się dopiero 28 września". "Od dnia 1 września, przez niemal cały miesiąc, zajęcia będą się odbywały w formie zdalnej" – wyjaśniono.

Władze Zakopanego zaznaczyły, że decyzja ta "była szeroko konsultowana ze środowiskiem zakopiańskich dyrektorów, nauczycieli, lekarzy i rodziców", a powrót do placówek już z początkiem września "może skutkować gwałtownym wzrostem zachorowań, a tym samym paraliżem całego systemu edukacji".

Piontkowski: Będą dodatkowe środki na zakup sprzętu komputerowego i szkolenia nauczycieli

W czwartek podczas konferencji minister mówił, że chociaż od 1 września wraca stacjonarne nauczanie w szkołach, to warto też wykorzystać pewne elementy kształcenia na odległość. Mówił o rozwijaniu platformy edukacyjnej epodereczniki.pl i zwiększeniu jej funkcjonalności.

Powiedział, że by kształcenie to było możliwe konieczny jest dostęp do internetu i sprzętu. Wskazał też na szkolenia nauczycieli.

Piontkowski przypomniał, że minister cyfryzacji od kilku lat w ramach programu Ogólnopolskiej Sieci Edukacyjnej "stara się doprowadzić do tego, aby wszystkie szkoły, które są tym zainteresowane uzyskały dostęp do szybkiego internetu - powyżej 100 MB/s". Poinformował, że obecnie ponad 14 tys. szkół jest podłączonych do szybkiego internetu, a prawie 20 tys. szkół złożyło aplikację i chęć współpracy z resortem cyfryzacji. Podał, że Ministerstwo Cyfryzacji przekazało tym szkołom, które są w OSE kilkadziesiąt tysięcy tabletów. One już do szkół dotarły - poinformował.

Piontkowski dodał, że ma informację od szefa resortu cyfryzacji Marka Zagórskiego, że dodatkowe 40 tys. tabletów będzie mogło być przekazane szkołom, które uczestniczą w OSE. To na pewno w dużej mierze zaspokoi te potrzeby sprzętowe, które były sygnalizowane przez różne podmioty - ocenił.

Wskazał, że także MEN ma możliwość dofinansowania zakupu sprzętu w ramach rządowego programu "Aktywna tablica". Podał, że dotychczas skorzystało z niego ponad 12 tys. szkół podstawowych. W tej chwili przygotowujemy założenia programu na kolejnych 5 lat - powiedział. Tym razem chcemy, aby program objął także szkoły ponadpodstawowe oraz szkoły specjalne - poinformował.

Szef resortu edukacji poinformował też, że przeznaczone zostaną dodatkowe środki na szkolenie nauczycieli. Jest to możliwe dzięki temu, że Komisja Europejska wyraża zgodę na takie przesunięcie środków unijnych (...). Łącznie przesunęliśmy ponad 50 mln zł dodatkowo, aby rozpocząć cykl szkolenia nauczycieli. Trwa w tej chwili przygotowanie naboru do tego konkursu, tak, aby nie tylko nauczyciele, ale także doradcy metodyczni, nauczyciele bibliotekarze byli przygotowani do kształcenia na odległość, do pracy z wirtualnymi narzędziami - powiedział.

Przypomniał, że niezależnie od tego trwa już wcześniej uruchomiony program szkolenia nazywany "Lekcjami Enter". W ramach niego ma być przeszkolonych 75 tys. nauczycieli.