Manifestację zorganizowały ZNP, Koalicja "NIE dla chaosu w szkole” i ruch "Rodzice przeciwko reformie edukacji." Zgromadzeni trzymają w ręku flagi ZNP, widać też pojedyncze flagi partii Razem oraz koalicji "Nie dla chaosu w szkole". Napisy na transparentach głoszą między innymi: "Grabarze a nie lekarze polskiej oświaty", "PiS - zgłoście nieprzygotowanie".
Ustawy reformujące system szkolny w Polsce zostały w ubiegłym tygodniu uchwalone przez Sejm, a Senat nie wprowadził do nich poprawek. Jeśli podpisze je prezydent, rozpocznie się wygaszanie gimnazjów. Przywrócone zostaną 8-letnie szkoły podstawowe, 4-letnie licea i 5-letnie technika, a w miejsce szkół zawodowych powstaną dwustopniowe szkoły branżowe.
Jak poinformowała PAP rzeczniczka ZNP Magdalena Kaszulanis po godz. 17. prezes ZNP Sławomir Broniarz oraz wiceprezes związku Krzysztof Baszczyński i Iwona Babicz z ruchu "Rodzice przeciwko reformie edukacji" spotkają się w tej sprawie z szefową Kancelarii Prezydenta Małgorzatą Sadurską. Protestujący chcą przekazać Kancelarii Prezydenta ponad 250 tysięcy podpisów zebranych w obronie obecnego ustroju szkolnego i gimnazjów, zapakowanych w 15 świątecznych pudełek, życzenia świąteczne oraz petycję Zarządu Głównego Związku Nauczycielstwa Polskiego.
"W imieniu Związku Nauczycielstwa Polskiego, prosimy o skorzystanie z przysługującego Panu uprawnienia wynikającego z art. 122 ust. 5 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej w odniesieniu do ustawy Prawo oświatowe i ustawy Przepisy wprowadzające Prawo oświatowe, ewentualnie o skorzystanie z art. 60 pkt 2 ustawy z 14 marca 2003 roku o referendum ogólnokrajowym i zarządzenie referendum ogólnokrajowego w sprawie reformy systemu edukacji w Polsce" - głosi petycja ZNP.
"Oczekujemy wstrzymania niekorzystnych zmian w systemie oświaty i niepodpisywania ustaw wprowadzających reformę systemu edukacji, ewentualnie domagamy się oddania głosu obywatelkom i obywatelom Polski, którzy w referendum mogliby wypowiedzieć się w sprawie projektowanej reformy, mającej szczególne znaczenie dla państwa" - napisał ZNP.
Organizatorzy poniedziałkowej pikiety wzywali, by podobne protesty odbywały się w tym dniu przed urzędami wojewódzkimi na terenie całego kraju. We wtorek z kolei Zarząd Główny ZNP ma ogłosić decyzję dotyczące zaostrzenia protestu przeciwko reformie edukacji.
Krytycy ustaw zmieniających system edukacji w Polsce podnoszą m.in., że reforma spowoduje wielki bałagan w oświacie, zwolnienia ok. 40 tys. nauczycieli oraz 1-1,5 mld zł kosztów dla samorządów. MEN zapewnia, że reforma edukacji jest dobrze policzona i przygotowana, nie ma obaw o zwolnienia nauczycieli czy utratę unijnych środków, z których korzystały likwidowane gimnazja.
Minister edukacji Anna Zalewska, podczas parlamentarnych prac nad ustawami, zapewniała, że rząd jest przygotowany na reformę finansowo. Jak wyliczyła "pieniądze wprost przeznaczone na reformę" to - oprócz 1,5 mld zł w subwencji oświatowej na sześciolatki i 418 mln zł na waloryzację płac – 900 mln zł.
Reforma oświaty rozpocznie się od roku szkolnego 2017/2018. Wówczas uczniowie kończący w roku szkolnym 2016/2017 klasę VI szkoły podstawowej staną się uczniami VII klasy szkoły podstawowej. Rozpocznie się tym samym stopniowe wygaszanie gimnazjów - nie będzie już do nich prowadzona rekrutacja. W roku szkolnym 2018/2019 gimnazja opuści ostatni rocznik dzieci z klas III. Od 1 września 2019 r. gimnazjów nie będzie już w ustroju szkolnym.