W gimnazjum w Domaszowicach nastolatek rzucił się na nauczycielkę z nożem. Zranił ją w szyję. Sprawą zajmuje się sąd rodzinny. W gimnazjum w Gdańsku uczennica popełniła samobójstwo - medialne doniesienia o podobnych wydarzeniach kształtują postrzeganie gimnazjów i utrwalają negatywną opinię na ich temat. W powszechnym odczuciu to szkoły zbierające najtrudniejszą młodzież, w których pojawia się najwięcej problemów wychowawczych. Jeszcze kilka lat temu takie ich postrzeganie było powodem prób likwidowania gimnazjów - takie pomysły mieli m.in. Leszek Miller i Jarosław Kaczyński.
Okazuje się jednak, że opinie na temat gimnazjów mogą być mocno przesadzone. 60 proc. gimnazjalistów uważa bowiem, że w ich szkole panuje dobra atmosfera. 70 proc. równie dobrze myśli o swojej klasie. Atmosferę dobrze oceniają też rodzice i nauczyciele gimnazjalistów - to wynik badania "Dydaktyka literatury i języka polskiego w gimnazjum w świetle nowej podstawy programowej" prowadzonego przez Instytut Badań Edukacyjnych. Eksperci przeanalizowali odpowiedzi 16 tys. uczniów gimnazjów i prawie takiej samej liczby rodziców. Do tego badacze przepytali też blisko 500 nauczycieli. Choć mieli sprawdzić przede wszystkim, ile uczniowie umieją z języka polskiego i czy szkoły faktycznie uczą dzieci zgodnie z nową podstawą programową, badacze dowiedzieli się też wiele o panujących w szkołach relacjach.
O tym, że nie lubi szkoły, otwarcie mówi tylko jeden na sześciu przepytanych przez IBE gimnazjalistów. Nic dziwnego - 90 proc. przyznaje, że w klasie ma przyjaciela lub przyjaciółkę. Większość uważa też, że klasa, do której chodzi, jest zgrana.
- Wbrew powszechnej opinii gimnazjum jest postrzegane jako szkoła lubiana przez uczniów i akceptowana przez rodziców - mówi prof. Krzysztof Biedrzycki z IBE. Co ciekawe, tak samo myślą też nauczyciele. Jeśli wierzyć wynikom badania, tezę o gimnazjach jako szkołach dla trudnej młodzieży można włożyć między bajki. Analiza potwierdziła, że polscy uczniowie są karni i raczej posłuszni wobec nauczycieli - tylko 7 proc. pedagogów przyznało ankieterom, że mają problem z utrzymaniem dyscypliny w klasie. Wcześniej takie dane podawali też eksperci z OECD.
W raporcie z badania nauczycieli TALIS można przeczytać, że polskiemu nauczycielowi na sprawy związane z utrzymaniem porządku upływa 8 proc. czasu. Tymczasem średnia dla wszystkich badanych przez OECD krajów to 13 proc. CZYTAJ WIĘCEJ o tym, co jeszcze o polskich nauczycielach mówi badanie TALIS, i dlaczego MEN się z niego wycofało >>>