W ostatniej klasie szkoły podstawowej tylko 5 proc. uczniów nie czyta żadnych książek. Sytuacja dramatycznie pogarsza się w gimnazjum. Na finiszu nie czyta już 14 proc. Najgorzej jest wśród chłopców. W trzeciej klasie po żadną publikację nie sięga co piąty piętnastolatek. Wśród dziewczynek – mniej niż co dziesiąta – wynika z badań czytelnictwa przeprowadzonych przez Instytut Badań Edukacyjnych.

Reklama

Czytanie książek to dopiero trzecia z wybieranych przez młodzież aktywności. Literatura przegrywa z komputerem i telewizją.

Tylko połowa piętnastolatków przyznaje, że czyta i lektury szkolne, i dla przyjemności. Dużą grupę stanowią ci, którzy czytają wyłącznie lektury szkolne. Robi tak 28 proc. chłopców i 19 proc. dziewcząt w trzeciej klasie gimnazjum. Choć w zasadzie może być jeszcze gorzej, bo jak twierdzi dr Zofia Zasacka, koordynatorka badań, nastolatki czytają lektury patchworkowo – część z książki, część ze streszczeń.

W Polsce na czytelnictwo bardzo wpływa kapitał kulturowy rodziny – ocenia Izabela Koryś z Biblioteki Narodowej i przekonuje, że czytelnictwo ma wpływ na późniejszą ścieżkę kariery. – Jeśli rodzice sami czytają i kupują książki do domu, dzieci mają większą szansę choćby na awans edukacyjny. Nawet jeśli rodzice nie mają wyższego wykształcenia, dziecko które czyta może je osiągnąć – uważa.

Tymczasem w co czwartym polskim domu księgozbiór rodziców liczy nie więcej niż 10 książek. Największe zbiory mają mieszkańcy wielkich miast. Najmniejsze – wsi i małych miasteczek. Jak pokazują liczby, to tam nastolatki czytają najmniej.

Jak zauważa dr Zasacka, te dzieci, które nie czytają książek w ogóle, częściej trafiają do szkół zawodowych. – Z badań wynika natomiast, że w tych szkołach wiedzy ogólnej wręcz ubywa, ich absolwenci wiedzą mniej, niż kiedy szli do pierwszej klasy – przekonuje ekspertka.

Zdaniem prof. Krzysztofa Biedrzyckiego, lidera pracowni języka polskiego IBE, wina za spadające wyniki czytelnictwa leży także po stronie nauczycieli, którzy na lekcjach polskiego sięgają po lektury zupełnie nieinteresujące dla młodzieży. Nastolatki mają kontakt z nudnymi dla nich tekstami i tracą zainteresowanie czytaniem w ogóle.

Reklama

Nauczyciele mają ogromną swobodę w wyborze lektur. Podstawa programowa przewiduje jedynie kilka obowiązkowych pozycji, pozostałe nauczyciele mogą dobierać według własnego uznania – przypomina.

Tymczasem, jak wynika z obserwacji badaczy, tylko niektórzy poloniści kierują się przy wyborze lektur zainteresowaniami młodzieży. 94 proc. przyznaje, że trzyma się sugestii zawartych w podstawie. Dla 71 proc. duże znaczenie przy wyborze omawianych książek ma ich dostępność w bibliotece szkolnej.

Te z kolei są kolejnym problemem. Gminy twierdzą, że nie mają pieniędzy nawet na ich utrzymywanie, nie mówiąc już o inwestycjach. W ubiegłym roku Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji chciało je łączyć z bibliotekami publicznymi. Pomysł spotkał się jednak z wielkim oporem związkowców.

Jak pokazał raport IBE, nastolatki same z siebie najchętniej sięgają po fantastykę i książki o wampirach. Niekwestionowanym hitem wśród uczniów podstawówek jest seria o Harrym Potterze. Piętnastolatki wybierają "Igrzyska Śmierci" i serię "Zmierzch".

Jak pokazały badania, do nastolatków trafiają te tytuły, których ekranizacje można zobaczyć w kinie. W pierwszej piątce najpopularniejszych tytułów nie znalazła się żadna z polskich książek.

CZYTAJ TAKŻE: Francuska minister kultury nie czyta książek? "Czytałam wiele not, dokumentów prawnych">>>