We wrześniu w szkołach odżyły stare problemy

Minął pierwszy miesiąc nowego roku szkolnego, a w wielu szkołach powróciły nieporozumienia na linii nauczyciele–rodzice. We wrześniu odbyły się pierwsze zebrania, czyli spotkania rodziców z wychowawcami klas, do których uczęszczają ich dzieci. Przedstawiono na nich najważniejsze informacje dotyczące zasad funkcjonowania szkoły, a także przybliżono podstawowe obowiązki uczniów i rodziców. Jak co rok we wrześniu poruszany był również temat nieobecności uczniów w szkołach i ich usprawiedliwiania. I choć mogłoby się wydawać, że to wyjątkowo nieskomplikowane i znane każdemu zagadnienie, to jednak co rok budzi ono emocje. O co chodzi? Przedmiotem sporów bywają w tym zakresie: forma usprawiedliwiania nieobecności, termin na jej usprawiedliwienie, a również podawanie powodów, dla których uczeń był nieobecny w szkole.

Reklama

Dyskusja o tym, czy rodzice prezentują nadmiernie liberalne podejście do frekwencji swoich dzieci trwa od wielu miesięcy i trudno w tym zakresie o uzyskanie jednolitego stanowiska. Punktem zapalnym wydają się być w tym zakresie nieobecności uczniów związanie z rodzinnymi wyjazdami wypoczynkowymi organizowanymi przez rodziców w dniach, w których w szkołach odbywają się lekcje. I choć co do zasady nauczyciele krytykują takie zachowanie i sprzeciwiają się praktykom rodziców, to jednak również wśród nich nie brakuje osób, które w czasie dyskusji na ten temat przyznają, że nie dziwią się rodzicom, że chcą skorzystać z tańszych ofert turystycznych przypadających poza szczytem sezonu turystycznego. A co w tym zakresie wynika z obowiązujących przepisów?

Reklama

Nieobecności uczniów wciąż są przedmiotem sporów

W art. 42 ustawy z 14 grudnia 2016 r. – Prawo oświatowe ustawodawca wskazał, że niespełnianie obowiązku szkolnego lub obowiązku nauki podlega egzekucji w trybie przepisów o postępowaniu egzekucyjnym w administracji. Przez ich niespełnienie należy co do zasady rozumieć nieusprawiedliwioną nieobecność w okresie jednego miesiąca na co najmniej 50 proc. dni zajęć w szkole podstawowej, szkole ponadpodstawowej lub placówce. To właśnie ten przepis MEN chciałby zmienić tak, aby za niespełnienie obowiązku uznawane było również więcej niż 25 proc. nieobecności w skali roku. W tym miejscu jednak należy zwrócić uwagę na to, że cały czas jest mowa o nieusprawiedliwionych nieobecnościach ucznia. To zaś oznacza, że w przypadku, gdy będą one usprawiedliwione, sytuacja ucznia znacząco się polepszy. Problemem w tym zakresie jest jednak już wspomniana postawa rodziców, którzy chcąc uniknąć problemów często niemal hurtowo usprawiedliwiają nieobecności dziecka w szkole. Chcąc nieco utrudnić tego rodzaju praktyki, szkoły często stawiają w tym zakresie wysokie wymagania dotyczące formy czy terminu takiego usprawiedliwienia, a w niektórych przypadkach nakazują rodzicom podanie przyczyny nieobecności. To dlatego we wrześniu pojawia się wiele wątpliwości dotyczących tego, do czego szkoła ma w tym zakresie prawo?

Polecamy: Kalendarz 2026

Dziś nauczyciele nie mogą tego żądać od rodziców, ale MEN to zmieni

Jak wynika z art. 99 Prawa oświatowego, obowiązki ucznia określa się w statucie szkoły z uwzględnieniem obowiązków m.in. w zakresie usprawiedliwiania, w określonym terminie i formie, nieobecności na zajęciach edukacyjnych, w tym formy usprawiedliwiania nieobecności przez osoby pełnoletnie. Jak z tego wynika, aby dowiedzieć się, czy wymagania wychowawcy klasy są uzasadnione, trzeba w pierwszej kolejności zapoznać się z postanowieniami statutu obowiązującego w danej placówce. Możliwe bowiem, że w poszczególnych szkołach wymagania w tym zakresie będą różne. Jednak to, co powinno je łączyć, to fakt, że nie mogą być sprzeczne z powszechnie obowiązującymi regulacjami prawnymi. Te zaś, choć dopuszczają określenie formy i terminu na usprawiedliwienie nieobecności ucznia, to jednak nie dają nauczycielom (szkole) prawa ani do żądania przedstawienia zaświadczenia lekarskiego usprawiedliwiającego nieobecność, ani do żądania podania przyczyny nieobecności. I choć zgodnie z zapowiedziami MEN obowiązujące w tym zakresie regulacje mają się zmienić, to póki co, nie istnieje podstawa umożliwiająca stawianie rodzicom tego rodzaju wymagań.

Podstawa prawna

art. 42, art. 99 ustawy z 14 grudnia 2016 r. – Prawo oświatowe (j.t. Dz.U. z 2025 r. poz. 1043)