6 czerwca w MEN odbyło się posiedzenie Zespołu ds. pragmatyki zawodowej nauczycieli. Ministerstwo zwołało Zespół, aby wypracować sposób rozliczania godzin nadliczbowych nauczycieli po wyroku Sądu Najwyższego, który orzekł, że praca nauczyciela ponad tygodniowe normy to praca w godzinach nadliczbowych, zgodnie z Kodeksem pracy. Godziny nadliczbowe to godziny realizowane ponad 40 godzin pracy tygodniowo. ZNP już wcześniej przedstawiło MEN konkretną propozycję rozwiązania tej kwestii.
Jednak, jak relacjonował prezes Broniarz po spotkaniu, Dowiedzieliśmy się, że zmiany, o które apelował ZNP – ta nowelizacja Karty Nauczyciela – może nie wejść w życie 1 września. ZNP wyraża ogromne rozczarowanie i pyta, dlaczego zmarnowano czas i nie procedowano propozycji szybciej.
Dlaczego nowelizacja się opóźnia? Brak czasu i "obstrukcja"
Minister edukacji zapewniła ZNP, że dołoży wszelkich starań, aby nowelizacja weszła w życie od września. Jednak krótki harmonogram posiedzeń Sejmu w lipcu (dwa) i sierpniu (jedno) budzi pesymizm ZNP. Prezes Broniarz skrytykował również brak prac nad obywatelską inicjatywą ZNP, która od stycznia 2024 roku czeka w Sejmie na rozpatrzenie przez sejmową podkomisję. Nie rozumiemy, dlaczego sejmowa podkomisja nie podjęła pracy nad projektem – podkreślił.
ZNP reaguje
W odpowiedzi na opóźnienia i brak postępów, odbędzie się nadzwyczajne posiedzenie Prezydium Zarządu Głównego ZNP. Prezydium odniesie się zarówno do propozycji odłożenia w czasie wejścia w życie nowelizacji Karty Nauczyciela, jak i do propozycji dotyczących rozliczania godzin nadliczbowych. Nauczyciele czekają na jasne rozwiązania, a ich cierpliwość wydaje się wyczerpywać.