W uchwale z końca lutego tego roku Sąd Najwyższy orzekł, że praca wykonywana ponad normę czasu pracy z Karty nauczyciela jest pracą w godzinach nadliczbowych w rozumieniu Kodeksu pracy, a płacenie za przekroczenie norm czasu pracy, czyli za nadgodziny, jest zasadą w polskim systemie prawnym. Temu problemowi było poświęcone piątkowe spotkanie w MEN.
Przewodniczący ZNP Sławomir Broniarz powiedział po jego zakończeniu, że nowelizacja ustawy Karta Nauczyciela może nie wejść w życie zgodnie z planem – 1 września. Zakończyło się bardzo długie i bardzo merytoryczne, ale także niesłychanie emocjonalne, wręcz powiem nerwowe, spotkanie Zespołu do spraw statusu zawodowego nauczyciela i muszę powiedzieć, że z dużymi obawami patrzymy na przyszłość – mówił Sławomir Broniarz, cytowany przez Strefę Edukacji.
Bardzo duże rozczarowanie nauczycieli
ZNP nalegał na jak najszybsze zmiany w ustawie Karta Nauczyciela. Dlatego zapowiedź, że nowelizacja ustawy może się opóźnić spotyka się "z bardzo dużym rozczarowaniem środowiska'. Dlaczego ten czas został zmarnowany, dlaczego nie wykorzystaliśmy tego okresu od czerwca ubiegłego roku do dzisiaj, dlaczego te propozycje, które leżały na stole, nie były szybciej procedowane – pytał szef ZNP.
Według MEN, wpłynęło bardzo dużo poprawek do ustawy Karta Nauczyciela, dlatego prace zostały przedłużone. Pani minister mówi, że dołoży wszelkich starań, żeby ta ustawa jednak zafunkcjonowała od 1 września, ale patrząc na fakt, że mamy w lipcu dwa posiedzenia Sejmu i jednodniowe posiedzenie sierpniowe, raczej pesymistycznie się do tego odnosimy– powiedział Broniarz.
Według niego, teraz trzeba skupić się na możliwie szybkim przyjęciu kluczowych regulacji, także tych dotyczących wynagrodzeń.Teraz musimy szukać rozwiązań, które spowodują, że te regulacje prawne, które mają także kontekst płacowy, zostaną przyjęte jak najszybciej –stwierdził przewodniczący ZNP.
"Jesteśmy w sytuacji dramatycznej"
Podczas posiedzenia zespołu omawiano także brak postępu nad pracami ws. projektu powiązania nauczycielskich pensji z wynagrodzeniem w gospodarce.Dzisiaj jesteśmy w sytuacji bardzo dramatycznej. Nauczyciele widzą wyraźnie, że ich poziom wynagrodzenia odstaje choćby od tych regulacji, które dotyczą pracowników samorządowych, bo nowe regulacje z wyrównaniem od 1 marca dotyczące tej grupy zawodowej powodują, że pracownik samorządowy w pierwszej grupie zaszeregowania będzie zarabiał tysiąc złotych więcej od nauczyciela będącegoabsolwentem uniwersytetu w sytuacji, gdy wymagamy od niego tylko i wyłącznie wykształcenia podstawowego. I to powoduje, że wielu nauczycieli w sposób poważny rozważa fakt opuszczenia tego zawodu, co jeszcze bardziej pogłębi dramatyczną sytuację kadrową – mówi przewodniczący ZNP.