Od 1 kwietnia 2024 r. obowiązują przepisy ograniczające zadawanie prac domowych w podstawówkach. Zgodnie z nimi w klasach I-III szkół podstawowych nie zadaje się prac domowych, z wyjątkiem ćwiczeń usprawniających motorykę małą. W klasach IV-VIII prace domowe nie są obowiązkowe, a zamiast oceny uczeń ma otrzymać informację, co zrobił dobrze, a co wymaga poprawy.
ZNP chce powrotu do oceniania prac domowych
Coraz więcej jest krytycznych głosów w tej sprawie. Po roku zmiany negatywnie ocenia ZNP. "Trzeba wrócić do dyskusji o możliwości oceniania pracy domowej - powiedziała PAP rzeczniczka prasowa ZNP Magdalena Kaszulanis. Przypomniała, że związkowcy od początku uważają, że takie przepisy uderzają w autonomię nauczyciela.
Argumentowali, że zdaniem nauczycieli "prace domowe rozwijają u uczniów systematyczność, odpowiedzialność oraz motywują do pogłębiania wiedzy" i to "nie one są powodem przeciążenia uczniów nauką, a w ogromnej części nadmierna ilość treści zawarta w podstawach programowych dla poszczególnych przedmiotów".
Będą zmiany w pracach domowych? MEN przeprowadzi analizę
Wiceministra edukacji Katarzyna Lubnauer w TVN24 podkreśliła, że nie ma zakazu zadawania prac domowych. Nie można oceniać zadanych prac domowych. To nie jest to samo. Powiem bardzo jasno. Nie ma sensu ocenianie czegoś, co nie wiemy, czy jest pracą własną ucznia - mówiła wiceministra.
Stwierdziła również, że po roku od wprowadzenia zmian dotyczących prac domowych resort ma zamiar dokonać ewaluacji. Będziemy dokonywać tej ewaluacji na początku przyszłego roku szkolnego. Natomiast zleciliśmy już takie działanie Instytutowi Badań Edukacyjnych - dodała.
Lubnauer o błędach
Wiceminister edukacji powiedziała, że, że resort popełnił "pewne błędy komunikacyjne", ponieważ mówi się o zakazie prac domowych, które nie ma. To, co powinniśmy bardzo wyraźnie mówić nauczycielom, to to, że mogą zadawać prace domowe. Chodzi o to, żeby nie była to ocena na końcu, tylko żeby uczeń otrzymał informację zwrotną - podkreśliła Lubnauer.