W jakim miejscu znajduje się nauka w Polsce?

W ciągu ostatnich 30 lat zbudowaliśmy struktury finansowania nauki w systemie grantowym, powstało Narodowe Centrum Nauki (NCN) czy Narodowe Centrum Badań i Rozwoju (NCBiR). I to była ogromna rewolucja dla większości pracowników naukowych. Oczywiście nie dla tych młodych, bo dla nich to była normalność, ale dla starszego pokolenia to był szok. Ale jakoś to przeżyliśmy i teraz mamy system, który owszem, promuje ludzi młodych, bo np. NCN musi 30 proc. pieniędzy dawać naukowcom poniżej 35. roku życia, ale też ten system sprawia, że jesteśmy rozdrobnieni. Aby utrzymać dobry zespół naukowy, trzeba mieć wiele grantów. I to powoduje, że naukowiec się rozprasza – na aplikowanie o pieniądze, na to, by te granty rozliczyć etc. Brakuje solidnego finansowania tego, co nazywamy działalnością statutową. Powinno być tak, że połowa środków na działalność naukową pochodzi z grantów, połowa ze stabilnego finansowania. A stworzyliśmy system grantowy, ale pozostałe elementy się nie zmieniły. Jest za mało pieniędzy. I to powoduje, że owszem, niektóre dyscypliny naukowe, jak np. analiza matematyczna, fizyka cząstek elementarnych, fizyka dużych energii czy biologia strukturalna rozwijają się bardzo dobrze i są w rankingach światowych na 14. czy 13. miejscu, natomiast pod względem pieniędzy wydawanych na naukę jesteśmy na ok. 30.