Czarnowąsy to jedna z miejscowości włączonych dwa lata temu w granice miasta Opole. Jak wszystkie szkoły publiczne w stolicy regionu, jej nauczyciele przystąpili do strajku. W budynku, gdzie zwykle przebywa 400 uczniów, dzisiaj jest tylko dwoje z pierwszej klasy podstawówki.
Wczoraj mieliśmy trójkę uczniów. Dzisiaj dwoje. Bawią się w świetlicy z panią wicedyrektor. W szkole zostałam ja i kilka osób, które z różnych powodów nie biorą udział w akcji protestacyjnej. Determinacja jest duża. Już nie walczymy o pieniądze, ale o godność – mówi dyrektor Drop.
Dyrektor Drop nie martwi się o jutrzejsze egzaminy. W Czarnowąsach, choć formalnie są częścią miasta, nadal funkcjonują mechanizmy znane z małych miejscowości.
"Wczoraj byliśmy na spotkaniu, gdzie mówiono o możliwości uzyskania wsparcia przez ludzi, którzy zgłoszą się do kuratorium. O środę się nie martwię, bo egzaminy przeprowadzimy z pomocą katechetów i księży. Problem pojawi się w piątek, na egzaminach z języka, bo trzeba będzie podzielić uczniów na mniejsze grupy. Nie wiem, czy nas wtedy wystarczy. Wydaje mi się, że lepiej odwołać te egzaminy – uważa dyrektor.
Od wtorku miasto Opole przygotowało dla dzieci, które z powodu strajku nie mają zajęć szkolnych, ofertę obejmującą wejście na preferencyjnych warunkach do placówek kulturalnych i rekreacyjnych. Na młodzież szkolną czekają m.in. biblioteki, pływalnie i Narodowe Centrum Polskiej Piosenki. Zorganizowane grupy najmłodszych na zajęcia przyjmuje opolska Galeria Sztuki Współczesnej. Podobną ofertę dla uczniów przygotowały władze Kluczborka.