W szkołach ponadpodstawowych najbardziej stracą nauczyciele historii i religii. Z doniesień od katechetów wynika, że bardzo wiele osób ma po prostu obcięte godziny. Wiele osób, które miało etat, zgodziło się na obniżenie wymiaru pracy w obawie przed nieprzyjemnościami w szkole, nie chcąc wchodzić w konflikt z dyrekcją czy władzami gminy – powiedział Maciej Witała, przewodniczący Komisji Rewizyjnej Stowarzyszenia Katechetów Świeckich, w rozmowie ze Strefą Edukacji.
Pracę traci 10 tys. świeckich katechetów
Do końca października według danych MEN pracę straci 10 tys. świeckich katechetów. Zgodnie z rozporządzeniem MEN, od roku szkolnego 2025/2026 religia będzie nauczana tylko raz w tygodniu, zamiast dotychczasowych dwóch. Jeśli chociaż jedno dziecko w klasie nie wybierze religii, lekcje będą odbywać się przed lub po zajęciach.
Stowarzyszenie Katechetów Świeckich wyraziło "stanowczy sprzeciw wobec zredukowania lekcji religii do jednej godziny w tygodniu oraz umieszczania jej w planie lekcji przed lub po przedmiotach obowiązkowych". Według katechetów "dyskryminacja uczniów, nauczycieli i rodziców, którzy chcą, by ich dzieci uczęszczały na lekcje religii albo etyki stanie się oczywista".
Zwolnienia w przedszkolach?
W następnych latach mniej potrzebni staną się nauczyciele o innych specjalnościach. Przede wszystkim pedagodzy z przedszkoli, ci, których obecnie brakuje. Zgodnie z prognozami demograficznymi będzie zmniejszać się liczba dzieci w wieku przedszkolnym. W roku 2027/28 liczba przedszkolaków spadnie poniżej 1,2 mln a w ciągu kolejnych pięciu lat – jeśli spełnią się pesymistyczne prognozy demograficzne – ich liczba obniży się poniżej miliona.
Likwidacje etatów dotkną także nauczycieli innych specjalności. Prognozy Instytutu Badań Edukacyjnych pokazują, że wzrost uczniów w szkołach ponadpodstawowych do roku 2027, a następnie spadek wartości. Tak samo będzie z nauczycielami: po roku 2027 ich liczba może się zmniejszyć.