Do tej pory dodatek za wychowawstwo wynosił w Warszawie 380 zł, czyli był wyższy od obowiązującej w całej Polsce kwoty minimalnej, ustanowionej na poziomie 300 zł. Po zmianach będzie wynosił 530 zł. Dodatek za wychowawstwo obejmie w sumie 14 tys. nauczycieli pracujących w szkołach, nauczycieli pracujących w tzw. zerówkach oraz nauczycieli przedszkolnych, którym powierzono opiekę nad dziećmi w oddziale.

W przypadku nauczycieli mentorów i opiekunów stażu, których obecnie jest w Warszawie 6,5 tys., dodatek wzrośnie o 100 zł, czyli do 200 zł. Zgodnie z zapowiedzią władz miasta obie podwyżki wchodzą w życie od 1 lutego 2025 r., a więc z mocą wsteczną. Zwiększoną kwotę dodatku dostanie ok. 20,5 tys. nauczycieli i mentorów zatrudnionych w warszawskich placówkach - podaje Portal Samorządowy. Obie podwyżki wchodzą w życie z mocą wsteczną od 1 lutego tego roku.

Dodatek za wychowawstwo. Będzie podwyżka w całej Polsce?

Jak twierdzi Urszula Woźniak, wiceprezes Związku Nauczycielstwa Polskiego, to zasługa wielomiesięcznych negocjacji, które związek prowadził z władzami miasta. Związek Nauczycielstwa Polskiego w dalszym ciągu zabiega o zwiększenie dodatku za wychowawstwo w całej Polsce, który zdaniem nauczycieli jest żenująco niski. Chodzi o podniesienie kwoty minimalnej. MEN zapewnia, że to jest realne, choć nie wiadomo, czy jeszcze w tym roku.

Reklama

Obecnie dodatek za wychowawstwo wynosi 300 zł. To ustawowa kwota minimalna w Polsce, samorząd może ją zwiększyć na swoim terenie. Według nauczycieli to zdecydowanie zbyt mało, jak na liczne obowiązki, które są z tym związane. Doszło to tego, że część nauczycieli odmawia wzięcia wychowawstwa, ponieważ im się to nie opłaca.

Reklama

Dodatek za wychowawstwo dla nauczycieli. Jakie koszty podwyżki?

Jak podaje Portal Samorządowy, MEN planuje podwyższenie minimalnej kwoty dodatku za wychowawstwo do 400 zł, czyli o 100 zł. To i tak wysokie koszty dla budżetu państwa. Jak wyliczył wiceminister edukacji Henryk Kiepura, przyniosłoby to efekty w postaci 1,4 mld zł więcej na edukację w skali roku. A przy obecnej sytuacji geopolitycznej, w której priorytetem stały się wydatki na zbrojenie, Polski na to nie stać.