W środę na sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży posłowie zapoznali się z informacją ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka na temat funkcjonowania szkół i przedszkoli w czasie pandemii koronawirusa. Doszło do ostrej wymiany zdań między szefem MEiN a posłanką Kingą Gajewską (KO).

Reklama

"Hucpa i przedstawienie"

- Szanowny panie ministrze, to pierwszy raz, kiedy zjawia się pan, drugi, na Komisji Edukacji. Jesteśmy niezwykle zaszczyceni. Ile osób musiało umrzeć w Polsce, żeby na Komisji Edukacji zawitał minister edukacji - powiedziała w imieniu wnioskodawców posiedzenia posłanka Kinga Gajewska.

- To jest m.in. powód, dla którego nie chodzę na tą komisję, bo moja obecność bezpośrednia na komisji powoduje, że zamiast merytorycznej rozmowy jest po prostu hucpa i przedstawienie - odparł szef MEiN Przemysław Czarnek.

Reklama

- Niestety, w przestrzeni publicznej to państwo jesteście winni tego, że ludzie nie chcą się szczepić. (...) Tępa propaganda proszczepionkowa i tępa propaganda covidowa jest tak samo szkodliwa, jak głupoty antyszczepionkowców - powiedział Czarnek, kierując słowa do Gajewskiej.

Gajewska skierowała do rządu kilka zarzutów w związku z sytuacją pandemiczną w Polsce i w polskich szkołach. Stwierdziła, że obecna sytuacja "to jest wina rządzących". Zwróciła uwagę, że Rada Medyczna przy premierze rekomendowała inne rozwiązania dotyczące pandemii niż te, które wprowadzono.

"Pic na wodę, mydlenie ludziom oczu"

Reklama

- Wczoraj rząd ogłosił nowe obostrzenia dotyczące oświaty i śmiem twierdzić, że to jest odpowiedź właśnie na tą komisję, na nasz wniosek, abyście państwo zwołali komisję, bo wszakże nie mielibyście po prostu co powiedzieć na komisji, więc przygotowaliście wczoraj kilka postulatów - mówiła Gajewska. Wskazała, że jest to m.in. obowiązkowa nauka zdalna dla uczniów od 20 grudnia do 9 stycznia.

- Zamknięcie szkół zaproponowane w szkołach jest komentowane przez ekspertów następująco: pic na wodę, mydlenie ludziom oczu przez rząd, że coś robi - mówiła. Czarnek odparł, że trzy dni przed świętami Bożego Narodzenia "służą temu, żeby nie było transmisji koronawirusa i żeby ustrzec dziadków i pradziadków przy stołach wigilijnych przed możliwością potencjalnego zarażenia się koronawirusem".

Gajewska powiedziała, że we wtorek zadzwoniła do 12 dyrektorów szkół w całej Polsce. - Dziesięciu z tych dyrektorów mówi, że nie dostało żadnego wsparcia od rządu, które było zapowiadane przed wakacjami - wskazała. Inna zacytowana przez Gajewską dyrektorka miała powiedzieć, że w jej szkole jest chaos, bo ma problemy z personelem. - To niech pani dyrektor poda się do dymisji. Dlatego, że jeżeli ona nie jest w stanie zaprowadzić porządku w szkole przy przepisach, które świetnie obowiązują, dlatego, że każdego dnia przez wszystkie te trzy miesiące mniej więcej 95 proc. dzieci uczestniczy w nauce stacjonarnej - odparł Czarnek.

Czarnek zapewnił, że resort rozpoczął akcję informacyjną o szczepieniu dzieci powyżej 12 r. życia w szkołach już od końca maja. - Następnie robiliśmy to również w wakacje i po wakacjach - dodał szef MEiN.

"To jest skandal"

Czarnek powiedział do Gajewskiej, by podała nazwę szkoły, do której sprzęt nie dotarł. - Żeby kurator go (dyrektora - PAP) zdymisjonował? - odpowiedziała Gajewska.

- Nie, takie rzucanie głupot na komisji, że nie dotarł sprzęt do szkół na podstawie jednej szkoły, która nie była w stanie tego zgłosić, to jest skandal - odparł Czarnek. Szef MEiN powiedział, że do wszystkich szkół dostarczono sprzęt na kwotę 178 mln zł, który zabezpieczył szkoły przed pandemią. - Szkoły zostały przygotowane najlepiej, jak to tylko było możliwe - ocenił Czarnek.

Gajewska zwróciła też uwagę na to, że niedostateczna jest pomoc psychologiczna dla dzieci. - Obiecaliście pomoc psychologiczną dla polskich szkół, gdzie ona jest? 15 mln zł na pomoc psychologiczna dla szkół - mówiła. Gajewska stwierdziła, że ten program pilotażowy nie został jeszcze zrealizowany.

Czarnek odpowiedział, że program zrealizowano w 60 proc. - Na pomoc psychologiczną w polskich szkołach mamy grubo ponad półtora miliarda złotych, a nie 15 mln zł - podkreślił szef MEiN.