Minister wymienił działania, jakie resort podjął, by zapewnić bezpieczny powrót do szkół.

Przypomniał o wytycznych przygotowanych wspólnie z Ministerstwem Zdrowia i głównym inspektorem sanitarnym, dotyczących sposobu przygotowania placówek na wypadek pojawienia się zagrożenia epidemiologicznego. Zaznaczył jednak, że nie są one "sztywnymi rozwiązaniami".

Reklama

Zapewnił też, że ministerstwo zamieszcza zaktualizowane odpowiedzi na pytania na swojej stronie internetowej oraz stara się też przekładać wytyczne na czytelne komunikaty w mediach społecznościowych. Gotowe są też materiały graficzne dla dzieci i ich rodziców, w jaki sposób mają postępować, jak również poradniki dla nauczycieli oraz dyrektorów. Staramy się też docierać za pomocą spotów – wyliczył dalej.

Przypomniał też o spotkaniach dyrektorów z powiatowymi stacjami sanitarnymi i z kuratorami oświaty. Wyjaśnił, że na spotkaniach z sanepidem dyrektor otrzymał informacje o tym, w jakich sytuacjach podejmowana będzie interwencja inspektorów. Kuratorzy tłumaczyli dyrektorom przepisy i rozporządzenia.

Wiemy, że te spotkania cieszyły się dużym zainteresowanie, bo dyrektorzy mogli bezpośrednio wyjaśnić swoje wątpliwości. Mieli także okazję przekazać sposób kontaktu, by – gdyby zawiodła infolinia (sanepidu – PAP) – mogli kontaktować się z powiatowym inspektorem sanitarnym w razie większego zagrożenia epidemicznego – wyjaśnił.

Inspektorzy sanitarni będą badać aspekty epidemiologiczny i organizacyjny

Minister edukacji przedstawił na konferencji prasowej schematy postępowania powiatowego inspektora sanitarnego w razie pojawienia się zakażenia koronawirusem w szkołach.

Jeśli w szkole będzie jeden uczeń zakażony koronawirusem, będzie podlegał on izolacji, a po dochodzeniu epidemiologicznym inspektor sanitarny zadecyduje, jak duża grupa osób zostanie objęta kwarantanną. Jeśli objęci kwarantanną nauczyciele będą dobrze się czuli, mogą wyrazić zgodę na pracę w trakcie kwarantanny.

Osoby, które są na kwarantannie przechodzą w tryb nauczania zdalnego – poinformował Piontkowski.

Reklama

Sytuacja druga, kiedy mamy kilka przypadków zakażeń w klasach na tym samym piętrze. Wówczas także jest decyzja o izolacji osób zakażonych, potem decyzja o wskazaniu osób, które podlegają kwarantannie. Oczywiście krąg tych osób w takim wypadku będzie zdecydowanie większy. Nauczyciele przebywający na kwarantannie – jeżeli czują się dobrze – mogą pracować zdalnie, jeżeli wyrażą zgodę. Ci wszyscy uczniowie, którzy przebywają na kwarantannie kształcą się w systemie zdalnym – przekazał szef MEN.

Jak mówił Piontkowski, sytuacja trzecia dotyczy zakażenia koronawirusem nauczyciela. Wtedy – przekazał minister – zakażony nauczyciel jest izolowany, a osoby, które miały z nim kontakt są poddane kwarantannie.

Nauczyciele, którzy dobrze się czują na kwarantannie, mogą pracować, uczniowie, którzy podlegają kwarantannie uczestniczą w kształceniu zdalnym – poinformował Piontkowski.

Czwarta sytuacja – mówił minister – dotyczy podejrzenia zakażenia koronawirusem uczniów kilku klas oraz pracowników szkoły.

Wówczas oczywiście izolacja osób zakażonych, po postępowaniu epidemiologicznym, wskazaniu kręgu osób, które powinny podlegać kwarantannie, one udają się na kwarantannę. Ponieważ w takim wypadku prawdopodobnie większość uczniów w szkole może być podejrzewana o zarażenie wirusem – cała szkoła przechodzi na zdalny tryb nauczania – przekazał szef MEN.

I sytuacja piąta: nauczyciel, który ma kontakt z pozostałymi nauczycielami. Oczywiście znowu na początku izolacja tego nauczyciela oraz wyselekcjonowanie osób, które miały z nim kontakt. Jeżeli nauczyciel, który jest na kwarantannie dobrze się czuje może pracować. Szkoła przechodzi w tryb nauczania zdalnego – mówił Piontkowski.

To są schematy, według których będą postępowali powiatowi inspektorzy sanitarni i za każdym razem będą badali aspekt kliniczny, epidemiologiczny oraz ten aspekt organizacyjny czy urbanistyczny – dodał.

Minister zapewnił, że rząd stara się pomagać organom prowadzącym. Mówiliśmy o płynach dezynfekujących, o milionach maseczek, które mogą być dostarczone do szkół. Mamy także informacje z Agencji Rezerw Materiałowych, że zostały zakupione termometry, które są i będę dostarczone do szkół, nawet po kilka do pojedynczych szkół – podkreślił Piontkowski.

Przypomniał też, że ukazały się wytyczne dotyczące transportu publicznego. Zgodnie z nimi firmy przewożące są zobowiązane do dezynfekcji i ozonowania autobusów, a uczniowie będą mieli obowiązek zasłaniania nosa i ust w autobusach. W strefie żółtej i zielonej – przekazał szef MEN – w autobusach 100 proc. miejsc siedzących będzie mogło być zajęte.

"Do szkół trafiło 3,5 mln litrów płynu dezynfekcyjnego"

Wystarczy, żeby szkoły po te środki zgłosiły się – mówił szef resortu edukacji na konferencji prasowej poświęconej przygotowaniom do nowego roku szkolnego. Zaznaczył, że przygotowanych jest też kilkadziesiąt tysięcy termometrów bezdotykowych.

Dziennikarze pytali go o ewentualne zwiększenie nakładów z budżetu centralnego dla szkół. Przypomniał, że zapewnienie środków na funkcjonowanie szkół leży w kompetencjach samorządów, również zapewnienie ewentualnych środków ochronnych.

Zaznaczył jednocześnie, że oprócz tej pomocy państwa dla samorządów i szkół w ciągu roku szkoły, które nie funkcjonowały, zaoszczędziły pieniądze, ponieważ nie korzystały z mediów – mniejsze były rachunki za prąd, wodę czy ogrzewanie.

Piontkowski podkreślił, że liczy, że burmistrzowie, wójtowie te zaoszczędzone środki przeznaczą na zwiększenie bezpieczeństwa placówek w nowym roku szkolnym. Przypomniał, że mimo braku obowiązku ustawowego ta kilkudziesięciomilionowa pomoc w postaci płynu czy maseczek i termometrów to istotna, realna pomoc dla samorządów i szkół.

Dopytywany, dlaczego nie oddano samorządom samodzielności w decyzjach np. o terminie rozpoczęcia roku szkolnego, powiedział, że zdaniem MEN te decyzje są w kompetencjach Ministerstwa Zdrowia i inspekcji sanitarnej. To te instytucje powinny ostatecznie decydować, jakie decyzje w związku z ewentualnym zagrożeniem epidemicznym podejmować również w odniesieniu do szkół.

Zaznaczył, że MEN przygotował przepisy, organy prowadzące szkoły pomagają je wdrożyć w szkołach i placówkach, a dyrektorzy, znając swe placówki, decydują, jakie jeszcze procedury wprowadzić w życie.