Sławomir Broniarz poinformował na konferencji prasowej, że nauczyciele "15 października zaczynają bezterminową akcję protestacyjną, polegającą na wykonywaniu tylko tych czynności, tych zadań, tych obowiązków, które po pierwsze mieszczą się w 40-godzinnym wymiarze pracy nauczyciela, a po drugie, które są opisane w przepisach prawa oświatowego".

Reklama

- Natomiast nie będziemy wykonywali tego, co stało się pewną normą zwyczajową, prawem niepisanym, co weszło w krew i przyzwyczajenia tych, którzy kierują polską edukacją - podkreślił. Wśród tych zadań wymienił m.in. wyjazdy na wycieczki szkolne, zielone szkoły, czy też prowadzenie kół zainteresowań i zajęć pozalekcyjnych.

W ankiecie przeprowadzanej przez ZNP wśród nauczycieli, za strajkiem włoskim opowiedziało się około 50 proc. nauczycieli. - Nie ukrywam, że jesteśmy tym bardzo pozytywnie zaskoczeni, bo nauczyciele mają żywo w pamięci to, co się działo w postaci ataków medialnych, nagonki - powiedział Broniarz.

Reklama

- Nie chcemy być woluntariuszami. Przygotowaliśmy zestaw zadań, które naszym zdaniem nie były do tej pory nam wynagradzane i nie chcemy ich wykonywać, mówię o sobotnio-niedzielnych konkursach, zajęciach organizowanych w dniu wolnym od pracy, sporządzaniu sprawozdań z pracy dydaktycznej szkoły, inwentaryzacji obiektów szkolnych, w tym także biblioteki. To jest katalog zadań, który chcemy przekazać nie tylko nauczycielom, ale poinformować o tym także ministra edukacji narodowej - powiedział prezes ZNP.

- Wraz z powołaniem nowego Sejmu, nowego marszałka, Związek Nauczycielstwa Polskiego przedstawi (…) wniosek o powołanie komitetu inicjatywy, zbierze tysiąc podpisów, pójdzie z tym do marszałka, będziemy czekali na decyzję marszałka o zarejestrowaniu komitetu, a jednocześnie o podjęciu prac zmierzających do zebrania minimum 100 tys. podpisów – powiedział na konferencji w Warszawie Broniarz.

Reklama

- Chcemy, by pensja zasadnicza nauczyciela dyplomowanego była równa przeciętnemu wynagrodzeniu w kraju, natomiast wynagrodzenia pozostałych stopni awansu zawodowego byłyby w odniesieniu procentowym do płacy nauczyciela dyplomowanego – dodał.

Broniarz wyjaśnił na konferencji prasowej, dlaczego akcja protestacyjna rozpocznie się 15 października, już po zaplanowanych na 13 października wyborach parlamentarnych.

- Nie chcemy tego robić w przededniu wyborów. Mamy żywo w pamięci wszystko to, co działo się negatywnego w odniesieniu do naszego środowiska, ta cała fala ataków, hejtu, pomówień, że rzekomo prowadzimy akcję upolitycznioną. Nie zamierzamy zrobić tego przed wyborami, chcemy to zrobić tuż po wyborach – powiedział prezes ZNP.

Proksa: Oświatowa Solidarność nie przystąpi do protestu ZNP

Na pytanie PAP, czy oświatowa Solidarność dołączy do strajku włoskiego, Ryszard Proksa odpowiedział, że jest to akcja ZNP. - Na razie nie przystępujemy do strajku. Nie mamy nawet podstaw prawnych, żeby już teraz, w tym roku przynajmniej, grozić akcjami protestacyjnymi. Ciężko, bo ciężko, ale rząd realizuje nasze postulaty. Porozumienie jest dla nas najważniejsze. Nie mamy z tego powodu możliwości wywoływania akcji protestacyjnej, dopóki są realizowane nasze postulaty podpisane 7 kwietnia - podkreślił Proksa.

Jednym z punktów zawartego w kwietniu porozumienia z rządem było wypracowanie nowego systemu wynagrodzeń nauczycieli. Ten postulat miał być zrealizowany do końca roku. Pod koniec września Solidarność zaproponowała, by płace nauczycieli były powiązane z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce narodowej. Zdaniem "S" nauczyciel stażysta powinien zarabiać 70 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce, nauczyciel kontraktowy 85 proc, mianowany – 100 proc, a dyplomowany 115 proc.

Innym zapisem porozumienia było zmniejszanie uciążliwości pracy wynikającej z nadmiernej dokumentacji szkolnej. Proksa poinformował, że w środę odbywa się kolejne spotkanie w tej sprawie. - Dziś mają być konkrety, co ma być ujęte w rozporządzeniu, które jednoznacznie będzie likwidować biurokratyczne procedury, to, co jest zapisane w porozumieniu - powiedział.

Dodał, że "jest opieszałość" - Trochę nas to denerwuje. Dopóki nie skończy się ten rok, a ostatni postulat ma być zrealizowany do końca roku, nie mamy podstaw do wszczynania protestów - podkreślił.

7 kwietnia przedstawiciele strony rządowej i reprezentanci "S" podpisali porozumienie zakładające m.in. podniesienie od września wynagrodzeń zasadniczych nauczycieli o 9,6 proc.

8 kwietnia rozpoczął się strajk w oświacie, zorganizowany przez ZNP i FZZ. Przystąpiła do niego też część nauczycieli z oświatowej Solidarności. Trwał do 27 kwietnia, kiedy został zawieszony do września.