Minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski miał nadzieję, iż na początku września zajęcia w szkołach normalnie się odbędą, a podwójny rocznik nie powinien być wielkim problemem. Uznał, że szkoły na pewno sobie z nim poradzą, a tym samym zajęcia nie ulegną przedłużeniu.
Jednak jak podaje Radio ZET – "tuż przed rozpoczęciem roku szkolnego 2019/2020 na stronie Zespołu Szkół Ekonomicznych w Śremie pojawił się nowy rozkład zajęć. Według planu ostatnie lekcje będą się tam kończyć o 19.30. Skróceniu ulegnie część przerw między zajęciami. Najkrótsza będzie trwać zaledwie 5 minut".
Jak możemy przeczytać na stronie MEN dedykowanej reformie oświaty "przygotowana reforma edukacji wychodzi naprzeciw oczekiwaniom większości Polaków", ale już teraz słyszymy wiele głosów niezadowolenia uczniów.
"Nienawidzę mojego planu lekcji" - komentują jedni, podczas gdy inni dodają: "Żenada, w piątki mam do 21:00!", "Kumulacja roczników to nie problem, tak? (...) Za chwilę będziemy mieli wysyp takich planów. Gdzie kierować żal?".