Szef rządu w czwartek w "Faktach po Faktach" w TVN24 był pytany, czy nie obawia się zapowiadanego strajku nauczycieli. - Bardzo bym sobie życzył, aby ten protest nie miał miejsca i cały czas liczę na to - powiedział premier.
Jak zaznaczył, badania wskazują, iż większość rodziców "stwierdziła, że podczas egzaminów nie jest to dobry pomysł, aby był taki protest". - Życzyłbym sobie, aby się dogadać - mówił Morawiecki.
Pytany, czy w takim razie jest gotów spotkać się z nauczycielami, premier powiedział: - Myślę że takie spotkanie jest jak najbardziej możliwe. Spotykam się ze związkami zawodowymi, chodzę na Radę Dialogu Społecznego, są tam przedstawiciele także stanu nauczycielskiego.
- Dla mnie zawód nauczyciela to jest zawód ogromnego społecznego zaufania - zaznaczył szef rządu.
Premier zapewnił jednocześnie, że "nauczyciele będą na pewno coraz lepiej wynagradzani", ale - jak dodał - "na wszystko potrzeba czasu".
- Chciałbym, aby najbliższe 6-12 miesięcy były znaczone kolejnymi podwyżkami - zapowiedział. - Chciałbym, aby już w przyszłym roku wynagrodzenie nauczyciela dyplomowanego łącznie brutto było 6 tysięcy złotych - dodał Mateusz Morawiecki.