"Zgodnie z procedurą, w spór zbiorowy wchodzą nauczyciele danej placówki po przeprowadzeniu referendum strajkowym ze swoim pracodawcą, w tym wypadku z dyrektorem szkoły lub placówki oświatowej. Związkowcy żądają podwyżki, która dla większości pedagogów ze stopniem awansu nauczyciela dyplomowanego (ok. 63 proc. wszystkich nauczycieli), ma przynieść wzrost wynagrodzenia o ok. 1 800 zł" - czytamy na wPolityce.pl
Jak ustalił portal, łączny koszt żądania może wynieść ok. 14 mld zł. w rocznym budżecie państwa.
Portal informuje jednocześnie, że uczestnictwo w strajku może mieć różny charakter i formę – od oflagowania szkoły, po przyjście do pracy np. w żółtej kamizelce.
W poniedziałek prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz poinformował, że prezydium Zarządu Głównego ZNP zdecydowało o rozpoczęciu 8 kwietnia strajku w szkołach i innych placówkach oświatowych, w których - w wyniku referendum - uzyskana będzie zgoda na jego przeprowadzenie.