Pisanie odręczne wiąże się z większą liczbą bodźców niż pisanie na klawiaturze. Podczas kreślenia liter nasz mózg angażuje się w ruch dłoni, w odczuwanie nacisku długopisu na papier. Jest to inny rodzaj bodźców niż w przypadku pisania na klawiaturze - wyjaśnia prof. Anne Mangen z Uniwersytetu w Stavanger, która prowadziła badania razem z neurofizjologiem, Jean-Luc Velay'em z Uniwersytetu w Marsylii.
Eksperymenty prowadzone przez Velay'a dowodzą, że podczas pisania odręcznego aktywują się inne części mózgu niż podczas pisania na klawiaturze. Aktywne są m.in. rejony odpowiedzialne za motorykę. Dzięki ich współdziałaniu lepiej zapamiętujemy to, co napisaliśmy.
Mangen opisuje eksperyment, w którym udział wzięły dwie grupy dorosłych. Zadaniem było zapisanie przez nich nieznanego im alfabetu, który składał się z około 20 liter. Jedna grupa ćwiczyła przy użyciu długopisów i kartek, druga - na klawiaturze.
Trzy i sześć tygodni później sprawdzano u badanych zdolność do przypomnienia sobie liter oraz szybkość w odróżnianiu liter zapisanych prawidłowo od tych w lustrzanym odbiciu. Grupa, która uczyła się pisząc odręcznie, wypadła lepiej we wszystkich testach.
Ponadto, badania rezonansem magnetycznym wykazały, że w tej grupie znacznie bardziej aktywny był tzw. obszar Broki, odpowiedzialny w mózgu za przetwarzanie mowy.
Mangen zajmuje się dziedziną wiedzy, zwaną "haptyką" (od greckiego "haptein" - dotykać). Dotyczy ona procesu dotykania i sposobu, w jaki komunikujemy się ze światem przez dotyk, przede wszystkim używając naszych palców i rąk do poznawania naszego otoczenia.
Jak wyjaśnia Mangen, istnieje szereg badań z dziedziny haptyki w zastosowaniu do gier komputerowych czy różnych symulatorów (np. wierteł dentystycznych), gdzie wibracje odczuwane przez dłoń są dodatkowymi bodźcami obok wizualnych i akustycznych.
Badaczka podkreśla, że ciągle nie docenia się haptyki w obrębie dyscyplin humanistycznych i w odniesieniu do procesu nauczania tych dyscyplin.