Eureka! DGP
Dobiegła końca ósma edycja konkursu „Eureka! DGP – odkrywamy polskie wynalazki”, do którego zaprosiliśmy polskie uczelnie, instytuty badawcze, jednostki naukowe PAN oraz instytuty działające w ramach Sieci Badawczej Łukasiewicz. Od 29 stycznia w Magazynie DGP opisywaliśmy wynalazki nominowane przez naszą redakcję do nagrody głównej. Jest nią 30 tys. zł dla zespołu, który pracował nad zwycięskim wynalazkiem, ufundowane przez Mecenasa Polskiej Nauki – firmę Polpharma, oraz kampania promocyjna dla uczelni lub instytutu o wartości 50 tys. zł w mediach INFOR PL (wydawcy Dziennika Gazety Prawnej), ufundowana przez organizatora
W historii nauki każdy rok jest wyjątkowy, ale tylko nieliczne zapisują się w niej złotymi zgłoskami. Rok 2021 taki właśnie będzie: to rok, w którym dzięki szczepionkom udało się pokonać koronawirusa. I chociaż to na walce z SARS-CoV-2 skupiały się przez ostatnie półtora roku wysiłki badaczy z całego świata, to nie znaczy, że postęp w innych dziedzinach stanął – czego dowodem tegoroczna edycja „Eureki! DGP”.
Wygrało serce dla serca
W tym roku pierwsze miejsce przypadło wynalazkowi „rdzeń magnetycznie miękki bezszczotkowego, stałoprądowego silnika elektrycznego z magnesami trwałymi małej mocy” opracowanemu przez naukowców z Sieci Badawczej Łukasiewicz – Instytutu Metali Nieżelaznych z Gliwic. Autorzy wynalazku lubią o nim mówić, że to „serce dla serca” – kluczowy komponent silnika elektrycznego napędzającego pompę wspomagającą pracę serca. – Bardzo się cieszymy, że doceniono naszą pracę, ponieważ w tym wypadku była niecodzienna. Zazwyczaj w instytucie opracowujemy rozwiązania dla transportu lub energoelektroniki. Tu miejsce zastosowania było inne – ciało ludzkie, i było to dla nas niesłychaną przygodą – powiedziała podczas gali finałowej dr hab. Aleksandra Kolano-Burian z gliwickiego instytutu.
Na drugim miejscu znalazł się „niskocząsteczkowy inhibitor kinazy PERK”, który może stanowić innowacyjny lek stosowany w zapobieganiu i leczeniu chorób neurodegeneracyjnych, w tym jaskry pierwotnej otwartego kąta, opracowany przez naukowców z Łodzi. Pod tą nieco egzotyczną nazwą kryje się związek chemiczny, który pewnego dnia może stać się lekiem przeciw tej odbierającej wzrok chorobie.
Na trzecim miejscu znalazł się „generator fizycznie niekopiowalnych kluczy kryptograficznych”, czyli – mówiąc słowami samych twórców – swego rodzaju cyfrowy odcisk palca, w który można byłoby wyposażać niewielkie układy scalone, zabezpieczając je w ten sposób przed dostępem ze strony niepowołanych osób.
Oprócz miejsc na podium kapituła konkursu przyznała w tym roku trzy wyróżnienia. Otrzymali je naukowcy z Sieci Badawczej Łukasiewicz – Instytutu Włókiennictwa w Łodzi za oddychającą, ale szczelną tkaninę do pokrowców antyalergicznych; badacze z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu za trójwymiarowe róże grafenowe oraz pracownicy Uniwersytetu Jagiellońskiego za przełomowy materiał magnetyczny, którego opis już szykują na łamach prestiżowego „Nature”.
Inwestować w RNA
Tradycją finałów „Eureki! DGP” są rozmowy na temat stanu polskiej nauki i tego, co można zrobić, aby była jeszcze lepsza. W tym roku dyskusja skupiła się wokół pandemii i na pytaniu o to, jaki był wkład naszej nauki w globalne zmagania z koronawirusem oraz w co mamy zainwestować, by podczas ewentualnej przyszłej pandemii odkrycia znad Wisły były jeszcze bardziej znaczące.
Bilans pandemicznych osiągnięć naukowych w Polsce nie wypada źle. Potencjalne leki przeciw SARS-CoV-2 zaproponowali profesorowie Marcin Drąg oraz Krzysztof Pyrć. Nad narzędziami mającymi pomóc w identyfikacji leków pracuje dr Marcin Nowotny. Profesor Jacek Jemielity zajmuje się technologią stabilizacji mRNA, czyli głównego elementu szczepionek genetycznych (jego patenty są wykorzystywane przez BioNTech i Pfizer), a prof. Janusz Bujnicki odegrał znaczącą rolę przy poznawaniu genomu koronawirusa.
Uczestnicy debaty nie mieli wątpliwości, że Polska musi inwestować w technologię RNA. Profesor Maciej Żylicz, prezes zarządu Fundacji na rzecz Nauki Polskiej, sugerował stworzenie miejsc, w których naukowcy mogliby się z nią „otrzaskać”. – Synteza, czyli wytwarzanie mRNA, to jedno. A opłaszczanie go lipidową otoczką to coś zupełnie innego. Trzeba się tego nauczyć – mówił profesor.
Profesor Jacek Kuźnicki, przewodniczący rady Narodowego Centrum Nauki, zasugerował powołanie wirtualnego ośrodka badawczego, gdzie doświadczeniami z RNA polskie zespoły mogłyby wymieniać się z zagranicznymi. – Powinniśmy także wystąpić z zakupem licencji na szczepionkę opartą na tej technologii, ale z możliwością jej modyfikowania, a także zastosowania do innych wirusów – sugerował uczony. – Brak doświadczenia w przejściu od wyników badań do komercjalizacji sprawia, że zakup licencji byłby bardzo korzystny – zgodził się dr Wojciech Kuźmierkiewicz, prezes zarządu Naukowej Fundacji Polpharmy.