Pracodawców nie przekonują nawet konkretne oszczędności, bo za studenta nie trzeba płacić składek ZUS. "To tylko kilkaset złotych, a po co nam osoba, która w ogóle nie angażuje się w swoją pracę. Studentom nie chce się pracować" - uważa Krzysztof Pala, dyrektor ds. rekrutacji w Kancelarii Doradczo-Finansowej w Katowicach, który poszukiwał niedawno pracowników zajmujących się obsługą klientów.

Reklama

"Jeżeli pracodawca ma konkretne wymagania dotyczące danego stanowiska, powinien je precyzyjnie określić. Może oczywiście obawiać się, że student będzie mniej dyspozycyjny, ale w związku z tym powinien napisać w ofercie >>dyspozycyjność do pracy w weekendy>studentów nie zatrudniamy