Teraz uczeń musi na maturze uzyskać minimum 30 procent z pisemnych egzaminów na poziomie podstawowym, czyli z takich przedmiotów jak język polski, matematyka oraz język obcy nowożytny. Do tego 30 proc. trzeba mieć z dwóch egzaminów ustnych: z języka polskiego i języka obcego.

Reklama

Oprócz tego maturzysta musi przystąpić do jednego egzaminu na poziomie rozszerzonym. W tym przypadku nie ma progu zaliczeniowego. Zgodnie jednak z obowiązującymi przepisami miało się to zmienić od tego roku szkolnego. Teraz MEN chce z tego zrezygnować.

Próg zdawalności na maturze. Jakie zmiany?

Ustalenie progu zdawalności na maturze rozszerzonej było pomysłem PiS. Były minister edukacji Przemysław Czarnek zapowiadał także podniesienie progu zdawalności na maturze podstawowej, z 30 proc. do 50 proc.

Zgodnie z przygotowywanym przez obecny rząd projektem, przedłużony na lata szkolne 2024/2025 i 2025/2026 ma być okres, kiedy do zdania matury nie będzie wymagane zdobycie minimum 30 procent z jednego wybranego przedmiotu dodatkowego. Oznacza, to, że w 2025 roku egzaminu rozszerzonego nie można nie zdać, czyli będzie tak, jak do tej pory.

Zmiany na maturach i egzaminie ósmoklasisty

Przygotowany przez MEN projekt nowelizacji ustawy o systemie oświaty oraz niektórych innych ustaw, wpisany do zaplanowanego na wtorek porządku obrad rządu, zakłada zmiany dotyczące m.in. przeprowadzania egzaminów zewnętrznych: ósmoklasisty, maturalnego i zawodowego. Chodzi np. o uregulowanie kwestii związanych z podniesieniem jakości sprawdzania prac egzaminacyjnych i przeprowadzania egzaminów zewnętrznych.

W projekcie zaproponowano wprowadzenie funkcji egzaminatora-weryfikatora (egzaminatora drugiego sprawdzania) i operatora pracowni informatycznej, jako osób biorących udział w przeprowadzaniu egzaminów zewnętrznych. Określono też warunki niezbędne do pełnienia tych funkcji.

Szukasz ważnych i wiarygodnych informacji? Zaprenumeruj Dziennik Gazetę Prawną