A jeszcze bardziej chciałbym Polski, w której większość sejmowa rozmawia o edukacji z mniejszością sejmową, bez względu na temperaturę konfliktów politycznych na wielu innych polach. Wygląda na to, że na taką Polskę to jeszcze sobie poczekam.
Wśród komentatorów popierających (często tak jawnie, że aż wstyd) Donalda Tuska króluje radość, że tak zręcznie wykołował Polskę 2050, nakazując bojkot rozmów o edukacji z udziałem wszystkich ugrupowań parlamentarnych. Tylko z czego tu się cieszyć? Ostentacyjne bojkotowanie rozmów z PiS na temat szkoły jest smutne. A jeżeli ktoś naiwnie spodziewa się, że zwycięstwo dzisiejszej opozycji nad jutrzejszą opozycją przyniesie jakościową zmianę w polskiej polityce, to gratuluję… Po hipotetycznej wygranej jesienią 2023 r. edukację czekają zmiany (nie wiadomo jakie!), ale zmiany bez dialogu. Będzie trochę słusznych i przemyślanych decyzji, trochę przypadkowych, sporo decyzji zawieszonych w realizacji oraz zapewnienia, że skoro odkręcamy oświatowe zbrodnie pisowskie, to szafa gra.
CZYTAJ WIĘCEJ W ELEKTRONICZNYM WYDANIU MAGAZYNU "DZIENNIKA GAZETY PRAWNEJ">>>