Minister w wywiadzie dla Radia Wrocław pytany był m.in. o losy nowelizacji Prawa oświatowego.
Wczoraj rozmawialiśmy z panią przewodniczącą Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, jesteśmy umówieni na wtorek, przed najbliższym posiedzeniem Sejmu i ruszamy. Jestem przekonany, że jesienią na pewno projekt będzie obowiązywał – mówił.
Czarek odniósł się też do wprowadzenia nowego przedmiotu – historia i teraźniejszość. Jak podkreślił, trwa opiniowanie podręcznika do tego przedmiotu.
Opinie merytoryczne są bardzo pozytywne, opinie językowe są jeszcze przed nami. Jestem przekonany, że to będzie rzeczywiście wielkie wydarzenie. Wrócimy do nauczania, spowodujemy nauczanie historii najnowszej i teraźniejszości właśnie dla wszystkich młodzieńców w Polsce, nie tylko tych, którzy wybierają historię na maturze – mówił.
Szef resortu edukacji i nauki powiedział również, że Związek Nauczycielstwa Polskiego "nie jest związkiem zawodowym w ścisłym tego słowa znaczeniu".
Chroni tylko swoich członków i wąską grupę nauczycieli w szkołach. Powinni zająć się rzeczywiście tym, do czego są powołani, a nie kombinować tutaj z polityką, a tak to wygląda. Pracodawcą dla nauczycieli jest dyrektor szkoły, więc ja nie rozumiem, dlaczego miałby być spór z Radą Ministrów czy ministrem. Co więcej, warto podkreślić, prowadzenie oświaty na terenie gminy jest zadaniem własnym samorządu, nie ministra – mówił minister, pytany o przygotowany przez ZNP projekt nowelizacji ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, zakładający możliwość prowadzenia sporu zbiorowego z Radą Ministrów lub z ministrem.
Szef MEiN wyraził też opinię, że pensje "młodych nauczycieli przerastają inflację". - Dzięki ustawie, która właśnie w tym momencie jest procedowana w Sejmie i będzie chyba nawet dzisiaj głosowana, od 1 września pensje tych najmłodszych nauczycieli, również tych wchodzących do zawodu, od 1 września będą wzrastały nawet o 20 proc. – tłumaczył Czarnek.
Autor: Piotr Doczekalski