Urzędnicy Centralnej Komisji Egzaminacyjnej odebrali dziwacznego e-maila. Jak informowała TVN24, zawierał on zrzuty ekranu z zamkniętej grupy na Facebooku, w której ktoś opublikował arkusze matury z języka angielskiego na poziomie rozszerzonym. Te, które uczniowie w całej Polsce właśnie zaczęli rozwiązywać. Egzaminu nie przerwano, ale sprawą zapewne zajmie się prokuratura. Podobnie jak tą z ubiegłego piątku, kiedy do sieci miał trafić temat najważniejszego zadania z części podstawowej.
Podobnie było w ubiegłym roku. Tuż przed godz. 8 w Google Trends widać było wzrost zainteresowania frazami „ambicja” i „ambicja lalka”. Tak się złożyło, że były to kluczowe słowa w jednym z tematów wypracowania z języka polskiego. Szczyt wyszukiwań odnotowano 60 min przed momentem, gdy jakikolwiek maturzysta mógł otworzyć swój arkusz. Taki sam mechanizm zadziałał także w 2020 r. Google Trends pokazało wtedy poranny wzrost zainteresowania elementami fantastycznymi w „Weselu” w dniu, w którym taki temat pojawił się na egzaminie. W obu przypadkach CKE złożyła zawiadomienie do prokuratury.
Zdobycie arkuszy maturalnych przez grupę samych uczniów to misja prawie niemożliwa. Aby otrzymać wcześniej polecenia, musieliby mieć solidne wsparcie dorosłych
Od kilku dni na grupach dotyczących edukacji powtarzają się oskarżenia o nieudolność i żądania głowy szefa CKE Marcina Smolika – nie umie sprawić, by arkusze nie wyciekały, więc powinien odejść. Sęk w tym, że po pierwsze wcale nie wiadomo, czy do wycieków naprawdę doszło – efektów pracy śledczych z poprzednich lat do dziś jeszcze nie ma. Po drugie – za ujawnienie zadań egzaminacyjnych odpowiada nie tylko szef CKE. Są jeszcze dyrektorzy szkół, nauczyciele i… rodzice – to wśród nich upatruje się prawdziwie odpowiedzialnych za wycieki.
Zdobycie arkuszy maturalnych przez grupę samych uczniów to misja prawie niemożliwa. Gdyby to się udało, cała akcja nadawałaby się na scenariusz szpiegowskiego filmu. Choć duża część scenariusza średnio nadaje się na ekrany: to żmudny proces pozyskiwania informacji o dystrybucji testów. Szczegółów logistyki Centralna Komisja Egzaminacyjna nie zdradza z uwagi na bezpieczeństwo. Aby otrzymać wcześniej polecenia, uczniowie musieliby mieć solidne wsparcie dorosłych.