Zawiadomienie do prokuratury skierował szef MEiN Przemysław Czarnek. Jego zdaniem prezydent Warszawy wykorzystał narzędzia służące edukacji do tego, by "skrajnie upolitycznić szkołę". - Za pomocą Librusa przesłał do wszystkich rodziców, do wszystkich rodzin w Warszawie, skrajnie polityczny i kłamliwy list na temat tej ustawy - mówił w grudniu ub.r. na antenie Telewizji Republika.

Reklama

Pytana o tę sprawę, rzeczniczka warszawskiej Prokuratury Okręgowej Aleksandra Skrzyniarz poinformowała o wszczęciu dochodzenia. Jak dodała, chodzi o czyn z art. 107 ust. 1 ustawy o ochronie danych osobowych, czyli nielegalne przetwarzanie danych.

Dochodzenie dotyczy zdarzenia, do którego doszło 13 grudnia ub.r. w Warszawie. Jak tłumaczy prokuratura, chodzi o przetworzenie danych osobowych, które nie było prawnie dopuszczalne i na skutek którego doszło do rozesłania użytkownikom aplikacji Librus (rodzicom warszawskich uczniów korzystających z tego elektronicznego dziennika) listu podpisanego przez prezydenta Warszawy dotyczącego reformy systemu oświaty.

Sprawa jest na początkowym etapie, jednak prokuratura przesłuchała już pracownika resortu edukacji i nauki. Dochodzenie ma na celu wyjaśnić "wszystkie okoliczności sprawy".

Reklama

W odpowiedzi na zapowiedź złożenia zawiadomienia w tej sprawie Trzaskowski ocenił, że "straszenie go prokuraturą" to "skrajna bezczelność". "Rządzący wykorzystują wszystkie dostępne środki i siły, by odebrać prerogatywy samorządom. A min. Czarnek pragnie szkoły, która nie uczy, tylko indoktrynuje" - stwierdził we wpisie na Facebooku.

"Prezydent jako organ prowadzący szkoły ma prawo podzielić się z rodzicami swoimi spostrzeżeniami i przede wszystkim ma prawo, by poinformować ich o tym, nad czym pracują parlamentarzyści. To dlatego skierowałem do rodziców warszawskich uczniów list. List, w którym zachęcam rodziców, by nie pozostali bierni, by wykorzystywali oczywiste w demokratycznym państwie środki i zwrócili się do swoich parlamentarzystów dzieląc się z nimi swoją opinią" - argumentował.

W ubiegłą środę Sejm odrzucił sprzeciw Senatu wobec noweli Prawa oświatowego. Teraz ustawa czeka na decyzję prezydenta.