Związek Nauczycielstwa Polskiego w środę na Facebooku poinformował o wydaniu przez marszałek Sejmu postanowienia o przyjęciu zawiadomienia o utworzeniu obywatelskiego komitetu inicjatywy ustawodawczej.

Reklama

Aby złożyć w Sejmie projekt ustawy grupa obywateli, w tym przypadku związek, musi go opracować i zebrać pod nim co najmniej tysiąc podpisów osób popierających ten pomysł. Następnie trzeba złożyć do marszałka Sejmu wniosek o zarejestrowanie komitetu inicjatywy obywatelskiej wraz z projektem i zebranymi podpisami obywateli. Marszałek ma 14 dni na jego rozpatrzenie.

Wydanie przez marszałek postanowienia, czyli rejestracja obywatelskiego komitetu inicjatywy ustawodawczej, oznacza możliwość rozpoczęcia przez niego zbiórki co najmniej 100 tys. podpisów obywateli popierających projekt, tak by mógł być on wniesiony do Sejmu jako inicjatywa obywatelska. Na zebranie tej liczby podpisów poparcia komitet ma trzy miesiące.

Reklama

Wynagrodzenia nauczycieli

ZNP chce wprowadzenia do ustawy Karty Nauczyciela zasady, że wysokości kwot średniego i zasadniczego wynagrodzenia nauczycieli na poszczególnych stopniach awansu zawodowego, stanowią określony procent kwoty przeciętnego wynagrodzenia obowiązującej w III kwartale poprzedzającego roku budżetowego; chodzi o kwotę przeciętnego wynagrodzenia ustalaną na podstawie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.

Wynagrodzenie zasadnicze nauczyciela dyplomowanego ma być równe przeciętnemu wynagrodzeniu w gospodarce narodowej w III kwartale poprzedzającego roku budżetowego, a nauczyciela stażysty ma wynieść co najmniej 73 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej. Jednocześnie ma być zachowana formuła średniego wynagrodzenia nauczyciela na poszczególnych stopniach awansu zawodowego. Średnie wynagrodzenie nauczyciela stażysty ma być w wysokości 90 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej w III kwartale poprzedzającego roku budżetowego, nauczyciela kontraktowego – 100 proc. przeciętnego wynagrodzenia, nauczyciela mianowanego – 125 proc. przeciętnego wynagrodzenia, a w gospodarce narodowej w III kwartale poprzedzającego roku budżetowego, a nauczyciela dyplomowanego – 155 proc. przeciętnego wynagrodzenia.

Reklama

Zaproponowany mechanizm określania wysokości wynagrodzeń nauczycielskich zostaje powiązany ze stanem gospodarki narodowej. Poprawa stanu gospodarki narodowej i związany z tym faktem wzrost wynagrodzeń w gospodarce narodowej będzie się przekładał bezpośrednio na wysokość wynagrodzeń nauczycielskich. Wprowadzenie zaproponowanego w niniejszej nowelizacji mechanizmu ustalania wynagrodzeń nauczycielskich wprowadzi obiektywny wskaźnik, uniezależniony od woli politycznej parlamentu i ministra właściwego do spraw oświaty i wychowania – czytamy w uzasadnieniu do projektu ustawy.

To kolejne podejście ZNP do wprowadzenia zasady powiązania wynagrodzenia nauczycieli ze średnim wynagrodzeniem w gospodarce. Inicjatywa zrodziła się w styczniu 2020 roku, ale wybuchła pandemia COVID-19 i zbieranie podpisów pod projektem było utrudnione. Dlatego związek zawiesił wówczas zbiórkę.

Obecnie wysokość wynagrodzenia nauczycieli jest pochodną kwoty bazowej dla nauczycieli określanej co roku w ustawie budżetowej. Służy ona do wyliczania tzw. średniego wynagrodzenia nauczycieli. Na średnie wynagrodzenie składa się wynagrodzenie zasadnicze i dodatki określone w Karcie Nauczyciela. Dodatków jest kilkanaście.

Nauczycielskie związki zawodowe od lat podkreślają, że nauczyciele dostają tylko po kilka dodatków, a wysokość niektórych z nich jest niska. Wskazują, że o faktycznych zarobkach nauczycieli świadczy wysokość wynagrodzenia zasadniczego. Określa ją co roku minister edukacji w rozporządzeniu o minimalnych stawkach wynagrodzenia nauczycieli.

W sytuacji występowania ustabilizowanego wzrostu gospodarczego, jaki obecnie występuje w Polsce, wprowadzenie mechanizmu ustalania wynagrodzeń nauczycielskich w oparciu o kwoty przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej, podniesie status zarobkowy nauczycieli do poziomu krajowego – przynajmniej w odniesieniu do najwyższej stawki wynagrodzenia zasadniczego, a w przypadku średniego wynagrodzenia w odniesieniu do stawki nauczyciela kontraktowego – podkreślili autorzy projektu ustawy.

Ruch ministra Czarnka

W maju tego roku minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek przesłał do stron zespołu ds. statusu zawodowego pracowników oświaty (w skład którego wchodzą przedstawiciele: MEiN, związków zawodowych działających w oświacie i korporacji samorządowych) propozycje kierunkowe do rozmów na temat warunków pracy i wynagrodzeń nauczycieli.

Zaproponował w nim m.in. podwyższenie pensum o dwie godziny. Jednak nie wszystkim nauczycielom. Propozycja nie obejmuje nauczycieli przedszkoli. Ich pensum ma pozostać na obecnym poziomie. Zaproponowano też określenie wymiaru zajęć dodatkowych poza pensum (np. zajęć rozwijających zainteresowania), "które obowiązkowo realizowaliby nauczyciele przedmiotów, które wymagają mniej czasu na przygotowanie się do zajęć lub sprawdzanie prac pisemnych: nauczyciel wychowania fizycznego, nauczyciel plastyki i nauczyciel muzyki" na dwie godziny tygodniowo. Zaznaczono, że rozliczenie tych godzin mogłoby być w systemie np. rocznym, kwartalnym czy miesięcznym, a nie tygodniowym.

Wśród części dokumentu dotyczącej wynagrodzeń nauczycieli zaproponowano m.in. uzależnienie wysokości wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli od wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę, odejście od rozliczania średnich wynagrodzeń nauczycieli, likwidację jednorazowego dodatku uzupełniającego, przejście do powszechnego sposobu naliczania wysokości odpisu na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych i przesunięcie uwolnionych środków na podwyższenie wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli.

Związek Nauczycielstwa Polskiego, Sekcja Krajowa Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" i Forum Związków Zawodowych negatywnie odniosły się do propozycji powiązania wysokości wynagrodzenia nauczycieli z płacą minimalną. Wszystkie trzy związki opowiadają się za powiązaniem wynagrodzenia nauczycieli ze średnim wynagrodzeniem w gospodarce.