Według ustaleń gazety, w piątek lub najpóźniej na początku przyszłego tygodnia Ministerstwo Edukacji Narodowej przedstawi szczegółowe założenia nowych przepisów przewidujących przyznanie nauczycielom bonu w wysokości 500 zł.
Rzecznik MEN Anna Ostrowska powiedziała dziennikowi, że w ramach dodatkowego wsparcia nauczyciele będą mogli liczyć na zwrot kosztów zakupu akcesoriów komputerowych niezbędnych do nauki zdalnej w kwocie do 500 zł. Co ważne, pod uwagę będą brane wydatki poniesione od początku tego roku szkolnego. Zakładamy, że zwrot poniesionych nakładów finansowych nastąpi najdalej w grudniu. Naszym zamierzeniem jest również, aby poniesione przez nauczycieli koszty przyczyniły się do podniesienia jakości kształcenia na odległość – podkreśliła Ostrowska.
Nie wiadomo, kto zajmie się rozpatrzeniem wniosków nauczycieli o zwrot wydatków. Według jednego z rozważanych wariantów, nauczyciele będą składać krótkie wnioski u dyrektora szkoły, a ich rozpatrzeniem zajmie się organ prowadzący, czyli najczęściej gmina czy powiat nadzorujący pracę szkoły - pisze "Rz".
Za faktyczną pomoc można by uznać wyposażenie nauczycieli w laptopy służbowe lub pełne sfinansowanie zakupu takiego sprzętu. 500 zł to jednak za mało, żeby kupić komputer. Nauczyciele kupowali niezbędny sprzęt do pracy w domu już od marca, gdy rząd zamroził gospodarkę i wprowadził w pełni zdalne nauczanie. Pytanie, czy te rachunki też będą mogli rozliczyć z bonu - skomentowała Monika Ćwiklińska z Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”.