7 godzin to o dwie godziny dłużej niż uczniowie z państw OECD (średnio 5 godzin), ale o połowę krócej niż młodzi Chińczycy, którzy zadaniom domowym poświęcają aż 14 godzin - pisze "Wyborcza".
CZYTAJ TAKŻE: Czary? Polscy gimnazjaliści świetni z komputerów, ale nie dzięki szkole>>>
Według nauczycieli 7 godzin to niedużo, szczególnie, że za brak pracy domowej dzisiejsze prawo zabrania stawiać ocenę niedostateczną. To po co zadawać?
Żeby uczniowie powtórzyli w domu to, co było na lekcji. Żeby wyćwiczyć w nich biegłość rozwiązywania różnych zadań. I bez przesady: dzisiejsze prace domowe to nawet nie jest jedna trzecia tego co ja, 50-letnia kobieta, robiłam po lekcjach - tłumaczy "Wyborczej" Gabriela Olszowska, dyrektorka Gimnazjum nr 2 w Krakowie.