O sprawie donieśli "Gazecie Wyborczej" tegoroczni maturzyści, uczniowie warszawskiego IX LO im. Klementyny Hoffmanowej. Na dowód pokazali skany kartek z zadaniami, które były rozwiązywane na lekcjach lub pojawiały się na klasówkach. Były wśród nich te, które potem pojawiły się na maturze na poziomie rozszerzonym. W jednej z klas było ich siedem, w innej - aż dziewięć. Co ciekawe, w kolejności identycznej jak potem na maturze. Spośród wszystkich 50 punktów, które są do zdobycia na egzaminie, rozwiązanie powtórzonych zadań mogło dać nawet 37 punktów.

Reklama

>>> Matura 2011 - zdaj! Także na Facebooku. Polub nas!

Nauczycielka matematyki, która w warszawskim liceum uczy klasy matematyczne, i która rozwiązywała z uczniami maturalne zadania, mówi, że zestawy powtórzeniowe skonstruowała sama na podstawie zadań otrzymanych od uczniów. Ale, jak podkreśla, zrobiła to ponad rok temu. Na dowód prezentuje plik internetowy datowany na marzec 2010 roku.

>>> Błąd na maturze z polskiego!

W szkole pojawiły się pogłoski o związkach rodzinnych nauczycielki z osobą odpowiedzialną w CKE za przygotowywanie zadań maturalnych. Matematyczka dementuje informacje o tym, że jej szwagier brał udział w pracach Komisji. I dodaje, że została w sprawę wmanewrowana.

>>> Matura z matematyki trudniejsza niż rok temu

CKE zapowiada oddanie sprawy do prokuratury. "Mamy pewne domysły, jak te informacje mogły się wydostać, ale dopóki nie potwierdzi ich prokuratura, nie możemy na nikogo wskazywać" - mówi "Gazecie Wyborczej" Barbara Andrzejewska z CKE koordynator egzaminu maturalnego z matematyki. Nie wyklucza, że uczniowie, którzy wcześniej poznali maturalne zadania, będą musieli podejść do egzaminu jeszcze raz.