Zrobimy wszystko, by szkoły polskie na Litwie i nauczanie w języku polskim zostało zachowane - powiedział w piątek Deividas Matulionis, szef kancelarii litewskiego rządu dla polskiej rozgłośni w Wilnie "Radio Znad Wilii".
"Rząd nie dąży do zmniejszenia liczby szkół polskich. Zrobimy wszystko, by szkoły były zachowane, by było nauczanie w języku polskim. Zrobimy wszystko, by dotrzymać swoich zobowiązań" - powiedział Matulionis.
Szef kancelarii rządu nie zgodził się jednak z zarzutem, że przyjęta w marcu ustawa o oświacie pogarsza sytuację szkolnictwa polskiego na Litwie.
"Nie sądzę, by warunki nauki mniejszości narodowych zostały pogorszone. Przypomnę, że należą one do najlepszych w Europie" - powiedział Matulionis.
Prawie tysiąc osób - uczniowie szkół z polskim językiem nauczania na Litwie i ich rodzice - protestowało w czwartek w Wilnie przed Ministerstwem Oświaty i Nauki przeciwko ustawie o oświacie, która została przyjęta w marcu.
Zdaniem protestujących, ustawa pogarsza warunki kształcenia w szkołach mniejszości narodowych i zawęża prawne możliwości uczenia się w języku ojczystym.
Protestujący zażądali, by ministerstwo oświaty zainicjowało poprawki do przyjętej ustawy, które by m.in. zagwarantowały w szkołach mniejszości narodowych naukę w języku ojczystym i wzmocniły nauczanie języka państwowego. W przyjętej rezolucji zaapelowali do ministerstwa oświaty o odwołanie decyzji w sprawie ujednolicenia egzaminu maturalnego z języka litewskiego we wszystkich szkołach już w 2013 roku.
Jeżeli żądania te nie zostaną spełnione, uczniowie i rodzice zapowiadają nieposłuszeństwo wobec przyjętej ustawy.
Społeczność polska na Litwie nie wyklucza we wrześniu możliwości zorganizowania strajku.