Dane zebrano na przełomie 2009 i 2010 roku przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych, w porozumieniu z Ministerstwem Nauki i Szkolnictwa Wyższego za pośrednictwem polskich placówek konsularnych i dyplomatycznych. Zaprezentowano je podczas środowego posiedzenia sejmowej Komisji Łączności z Polakami za Granicą.

Reklama

Zastępca przewodniczącego komisji Joanna Fabisiak oceniła, że uczelnie prowadzące język polski poza granicami naszego kraju "to swego rodzaju ambasady polskości". "Dlatego powinny wzbudzać zainteresowanie uczniów kulturą Polski, uczyć języka i (...) uświadamiać, jak ogromny jest wkład Polaków w budowanie kultury europejskiej. To kolejny naukowy powód do dumy dla każdego Polaka, który mieszka za granicą" - mówiła.

Z zaprezentowanych informacji wynika, że najwięcej uczelni, w których można uczyć się języka polskiego, znajduje się na Ukrainie. Jest ich 24, uczy się tam ponad 2,5 tys. studentów. Na drugim miejscu pod względem szkół wyższych, w których nauczany jest język polski, jest Francja - jest ich tam 15 (ok. 800 osób uczy się języka polskiego). 14 uczelni znajduje się we Włoszech (395 uczniów), 13 - w Rosji (502 osoby), 12 w Niemczech (ok. 740 osób).

Tylko po jednej uczelni wykładającej język polski znajduje się w Danii, Grecji, Holandii, Irlandii i Macedonii oraz - wśród państw b. ZSRR - w Azerbejdżanie, Kazachstanie, Kirgizji i Uzbekistanie. Wśród krajów Azji najwięcej uczelni nauczających polskiego jest w Japonii - 12, po jednej m.in. w Korei Południowej i Mongolii. Dwie uczelnie prowadzące zajęcia z języka polskiego są w Egipcie, jedna w Izraelu, siedem w Kanadzie, dwie w Brazylii, jedna w Argentynie, Australii i Nowej Zelandii.

Reklama

Podsekretarz stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego Zbigniew Marciniak zauważył, że polski jest nauczany przeważnie na uniwersytetach, choć zdarzają się też uczelnie innego typu - ekonomiczne czy techniczne. Prawie zawsze jedna z uczelni prowadzących zajęcia z języka polskiego znajduje się w stolicy danego państwa. Wyjątek stanowią Grecja, Izrael i Szwajcaria.

Liczba osób uczących się języka polskiego na poszczególnych uczelniach jest bardzo zróżnicowana, zależy m.in. od sposobu kształcenia, zazwyczaj jednak na lektorat uczęszcza więcej osób niż na polonistykę.



Reklama

Zagraniczne uczelnie prowadzące zajęcia z polskiego borykają się z wieloma problemami - najczęstsze z nich to brak pieniędzy, z czym wiąże się np. likwidacja etatów, niezatrudnianie nowych pracowników na miejsca zwolnione przez profesorów odchodzących na emeryturę, ograniczenie liczby godzin zajęć dydaktycznych.

Problemem jest także zmniejszające się zainteresowania nauką języka polskiego, występujące np. na Uniwersytecie Wileńskim (Litwa), gdzie funkcjonuje Centrum Polonistyczne przy Wydziale Filologicznym. Na 4-letnich studiach licencjackich uczy się tam obecnie 50 osób. Do roku 2007 liczba studentów wynosiła ponad 110 osób. Zmniejszenia liczby studentów upatruje się m.in. w reformie szkolnictwa wyższego na Litwie wprowadzonej w roku akademickim 2009/10 - na filologię polską po raz pierwszy nie przyznano miejsc finansowanych przez resort oświaty Litwy.

Na poziomie bardzo dobrym oceniono prowadzenie lektoratu języka polskiego w Nowym Sadzie (Serbia). Jak wynika z zaprezentowanych w środę danych, na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu w Nowym Sadzie nie ma żadnych trudności ani zagrożeń dla prowadzenia zajęć języka polskiego. Lektorat został rozszerzony w 2006 roku i od tej pory możliwość uczenia się języka polskiego mają wszyscy studenci Wydziału Filologicznego. Liczba studentów uczących się polskiego z roku na rok wzrasta, w porównaniu z 2005 rokiem jest cztery razy większa - obecnie język polski studiują tam 82 osoby.

Jak zastrzegł Zbigniew Marciniak, przedstawione dane nie są kompletne. "Oczekujemy m.in. szczegółowych informacji z USA, to, co prezentujemy, to efekt pierwszego etapu zbierania danych" - tłumaczył.