Reklama

Reklama

Reklama
Warszawa

Reklama

Reklama

Przez reformę edukacji dzieci będą uboższe o tę wiedzę. Zobacz, co je ominie w szkole

1 lutego 2017, 13:05
Ministerstwo Edukacji Narodowej zakończyło przyjmowanie uwag do projektów podstaw programowych – to rozkład jazdy nauczania, który określa jakie tematy trzeba omawiać z uczniami na kolejnych etapach edukacji. Na razie resort pokazał podstawy dla przedszkola, podstawówki i szkoły branżowej. Liceum zaprezentuje pod koniec pierwszego kwartału. Analiza, którą dla DGP przeprowadzili zatrudnieni w podstawówkach i gimnazjach nauczyciele pokazuje, że na reformie stracą dzieci z obecnych klas 4-6. Do tej pory uczyły się tak, jak gdyby miały iść do gimnazjum. Wiele ważnych tematów miało być omawianych dopiero tam. W nowych programach część z nich została przesunięta na znacznie wcześniejsze lata, np. 5 klasę. Tymczasem nowe podstawy programowe będą obowiązywać dopiero od 7 klasy. To, czy uczniowie omówią współrzędne geograficzne, fotosyntezę, unię polsko-litewską albo bierną stronę czasownika będzie zależało od tego, czy nauczyciel będzie potrafił zmieścić te tematy na wcześniejszych lekcjach. "Przygotowuję program autorski, który mógłby połączyć te dwie podstawy, ale to trudne zadanie. Od 5 klasy uczniowie powinni bowiem omówić wszystkie tematy raz jeszcze" – komentuje Jacek Staniszewski, historyk. Nadrabianie różnic nie będzie jednak łatwe - z czterech lekcji biologii zaplanowanych na całą szkołę podstawową nauczycielowi zostaną do dyspozycji tylko dwie (w klasach 7 i 8). Będzie musiał zmieścić się w nich z materiałem. Rozwiązaniem dla części uczniów mogłoby być to, by wszystkie dzieci na raz przestawić na nowy program nauczania. Wtedy obecni czwartoklasiści nie byliby narażeni na różnice prawie wcale. MEN takiej możliwości jednak nie daje. Tematy, których uczniowie nie omówią mogą stać się zmorą na innych przedmiotach – trudno np. wyobrazić sobie fizykę czy chemię bez przećwiczonej na matematyce zamiany jednostek pola i objętości. Być może te umiejętności trzeba będzie nadrabiać we własnym zakresie. Takie rozwiązanie MEN zasugerowało już uczniom, którzy będą powtarzać klasę w roczniku zamykającym gimnazjum. Jeśli takie dziecko nie zda i trafi do szkoły, w której uczy się np. innego języka, różnice będzie musiało nadrobić samo. Co trzeba omówić z dzieckiem w wakacje, jeśli chcemy, by nie miało rażących braków w wykształceniu? ZOBACZ NASTĘPNE SLAJDY
Ministerstwo Edukacji Narodowej zakończyło przyjmowanie uwag do projektów podstaw programowych – to rozkład jazdy nauczania, który określa jakie tematy trzeba omawiać z uczniami na kolejnych etapach edukacji. Na razie resort pokazał podstawy dla przedszkola, podstawówki i szkoły branżowej. Liceum zaprezentuje pod koniec pierwszego kwartału. Analiza, którą dla DGP przeprowadzili zatrudnieni w podstawówkach i gimnazjach nauczyciele pokazuje, że na reformie stracą dzieci z obecnych klas 4-6. Do tej pory uczyły się tak, jak gdyby miały iść do gimnazjum. Wiele ważnych tematów miało być omawianych dopiero tam. W nowych programach część z nich została przesunięta na znacznie wcześniejsze lata, np. 5 klasę. Tymczasem nowe podstawy programowe będą obowiązywać dopiero od 7 klasy. To, czy uczniowie omówią współrzędne geograficzne, fotosyntezę, unię polsko-litewską albo bierną stronę czasownika będzie zależało od tego, czy nauczyciel będzie potrafił zmieścić te tematy na wcześniejszych lekcjach. "Przygotowuję program autorski, który mógłby połączyć te dwie podstawy, ale to trudne zadanie. Od 5 klasy uczniowie powinni bowiem omówić wszystkie tematy raz jeszcze" – komentuje Jacek Staniszewski, historyk. Nadrabianie różnic nie będzie jednak łatwe - z czterech lekcji biologii zaplanowanych na całą szkołę podstawową nauczycielowi zostaną do dyspozycji tylko dwie (w klasach 7 i 8). Będzie musiał zmieścić się w nich z materiałem. Rozwiązaniem dla części uczniów mogłoby być to, by wszystkie dzieci na raz przestawić na nowy program nauczania. Wtedy obecni czwartoklasiści nie byliby narażeni na różnice prawie wcale. MEN takiej możliwości jednak nie daje. Tematy, których uczniowie nie omówią mogą stać się zmorą na innych przedmiotach – trudno np. wyobrazić sobie fizykę czy chemię bez przećwiczonej na matematyce zamiany jednostek pola i objętości. Być może te umiejętności trzeba będzie nadrabiać we własnym zakresie. Takie rozwiązanie MEN zasugerowało już uczniom, którzy będą powtarzać klasę w roczniku zamykającym gimnazjum. Jeśli takie dziecko nie zda i trafi do szkoły, w której uczy się np. innego języka, różnice będzie musiało nadrobić samo. Co trzeba omówić z dzieckiem w wakacje, jeśli chcemy, by nie miało rażących braków w wykształceniu? ZOBACZ NASTĘPNE SLAJDY / Shutterstock
Zmiany w programach nauczania sprawią, że dzieci z obecnych klas IV–VI ominie wiele tematów, które zarówno ich starsi, jak i młodsi koledzy będą omawiać w szkole.

Powiązane

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję

Reklama
Reklama

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Zobacz

Reklama

Reklama
Reklama