Szef MEiN pytany był w środę w Programie Pierwszym Polskiego Radia o wypowiedź szefa KPRM Michała Dworczyka, który poinformował, że w czwartek zostaną zakomunikowane dalsze decyzje dotyczące obostrzeń oraz że "wszystko wskazuje na to, iż w środę będziemy mieli ponad 29 tys. zakażeń koronawirusem". Czarnek pytany był, co w związku z tym z powrotem uczniów do nauki stacjonarnej, jakie są scenariusze tego powrotu?
W dalszym ciągu uważamy, że kwiecień jest realny. Jest w tym momencie 24 marca. Jeśli to się okaże rzeczywiście, tak jak mówił pan minister Dworczyk, że mamy rekord zachorowań w trzeciej fali (epidemii - PAP), ta fala jest teraz, to wszystko zależy od nas. Szanowni państwo, po to wprowadziliśmy obostrzenia, po to cofnęliśmy naukę stacjonarną i znów skierowaliśmy dzieci w klasach I-III (szkół podstawowych - PAP) do nauki zdalnej na trzy tygodnie, żeby powstrzymać kontakty międzyosobowe, żeby powstrzymać, zdusić trzecią falę. To jest możliwe, ogromnie wiele zależy od nas wszystkich - odpowiedział minister edukacji i nauki.
Zachowanie podczas świąt
Jak mówił, ogromnie wiele zależy od tego, jak wszyscy będą zachowywali się podczas świąt Wielkiej Nocy, od tego "czy będą podchodzić na serio do tego, co się dzieje". - Jeśli zachowamy odpowiedzialność społeczną, ograniczymy do minimum nasze kontakty społeczne i po to właśnie wprowadzamy te obostrzenia, to jest szansa, że jeszcze w kwietniu stopniowo dzieci będą wracały do nauki stacjonarnej - wskazał.
Te scenariusze są takie, że najpierw oczywiście (wracają - PAP) klasy I-III, a później klasy IV-VIII i szkoły ponadpodstawowe, być może od razu stacjonarnie, być może w hybrydzie, ale wszystko zależy od tego, czy powstrzymamy i kiedy powstrzymamy trzecią falę, czyli wszystko zależy od nas - podkreślił Czarnek.
Do szkoły w maju?
Minister edukacji i nauki odniósł się też do wypowiedzi głównego doradcy premiera ds. COVID-19 prof. Andrzeja Horbana, który mówił kilka dni temu, że trzecia fala epidemii w Polsce może jeszcze potrwać od dwóch do czterech tygodni, a potem, gdy zrobi się ciepło, w sposób naturalny powinna opaść. Szef MEiN pytany był o to, czy wyobraża sobie sytuację, że na początku maja wszyscy uczniowie z powrotem uczą się w szkołach.
Owszem tak, wyobrażam sobie taką sytuację. Uważam, że jest ona bardzo realna, bo do tego czasu mamy (...) jeszcze pięć, sześć tygodni. Jeśli trzecia fala będzie trwała od dwóch do trzech tygodni, tak jak powiedział pan prof. Horban, to znaczy, że na początku maja będziemy długo po trzeciej fali i będziemy mieli kolejne setki tysięcy, miliony ludzi zaszczepionych. Więc na pewno jest to możliwe, ale jeszcze raz powtarzam: wszystko zależy od nas, czy będziemy podchodzić nonszalancko do tego, co widzimy i do tych obostrzeń, które stosujemy, czy też zastosujemy się do tego wszystkiego - powiedział Czarnek.
Wszystko zależy od tego, kiedy ustąpi trzecia fala i kiedy będziemy mieli radykalne zniżki zachorowań każdego dnia, a to zależy od nas i od tego, czy będziemy stosować się do obostrzeń - powtórzył.
Szef MEiN pytany był także, czy wie, jakie obostrzenia planuje jeszcze wprowadzić premier Mateusz Morawiecki. - Nie wiem, też czekam, jaka będzie ostateczna decyzja pana premiera. Myślę, że pan premier nadal z najbliższymi doradcami w tym zakresie, z tym z panem ministrem zdrowia i członkami Rady Medycznej w dalszym ciągu się nad tym zastanawia patrząc na to, co się dzieje, ale z pewnością, do tego, co się dzieje i do tej liczby zakażeń dostosowywał ostateczną decyzję - powiedział Czarnek.
Uczniowie klas I-III szkół podstawowych, którzy 18 stycznia wrócili do nauki stacjonarnej w szkołach, od poniedziałku znów uczą się zdalnie. Uczniowie z klas IV-VIII szkół podstawowych i szkół ponadpodstawowych od 26 października uczą się zdalnie. Nauka stacjonarna wszystkich uczniów jest zwieszona do 11 kwietnia.
Przedszkola i placówki wychowania przedszkolnego od maja ubiegłego roku pracują stacjonarnie w reżimie sanitarnym, według wytycznych Ministerstwa Edukacji i Nauki, Ministerstwa Zdrowia i Generalnej Inspekcji Sanitarnej.