Nie tylko nauczycieli, ale wszystkich obywateli naszego kraju ciągle obowiązuje polskie prawo i polska konstytucja, która wyraźnie mówi, że związek kobiety i mężczyzny może być jedynie nazywany małżeństwem. To się nie zmienia i nie można propagować innych poglądów. Nie można również wprowadzać zajęć czy instytucji, organizacji, które chciałyby wprowadzać tę nową ideologię genderową. Tu musi być wyraźnie zgoda dyrekcji szkoły, a dyrektor bez zgody rady rodziców nie może takiej organizacji wpuścić na teren szkoły - mówił szef MEN w Telewizji Trwam.

Reklama

Minister zaznaczył, że w ogóle takie zajęcia mogłyby odbywać się na zajęciach dodatkowych, a nie na lekcjach języka polskiego, historii czy nawet wychowania w rodzinie. Dodał, że część organizacji lewicowych, liberalnych próbuje postawić świat na głowie i wmówić młodym ludziom, że ważna jest ich seksualność bez żadnej odpowiedzialności.

Piontkowski podkreślił, że obecnie dyrektor szkoły, który będzie chciał wprowadzać takie programy czy organizacje narażony jest na odpowiedzialność. Wyjaśnił, że kurator w ramach nadzoru może najpierw zażądać od samorządu niedopuszczenia do organizacji takich zajęć, a jeżeli dyrektor nie zastosuje się do tego, to może doprowadzić najpierw przez samorząd, a jeżeli samorząd nie będzie podejmował decyzji, to także samodzielnie do zwolnienia takiego dyrektora.

Reklama

W tej chwili są już narzędzia do tego, aby to powstrzymać, a do tego każdy rodzic zgodnie z konstytucją, mając pierwszeństwo w wychowaniu dzieci, także przed szkołą, to on ostatecznie decyduje czy w różnego rodzaju zajęciach dodatkowych jego dziecko będzie brało udział czy nie. (...) Bez zgody rodzica małoletnie dziecko nie może uczestniczyć w zajęciach dodatkowych. Każdy nauczyciel i każda organizacja, która chce prowadzić jakieś dodatkowe zajęcia, zwłaszcza dotyczące życia intymnego, życia społecznego są zobowiązani przedstawić dyrektorowi szkoły i rodzicom program zajęć. Jeżeli okaże się, że na zajęciach jest zupełnie co innego, to mają prawo do tego, aby dziecko nie uczestniczyło dalej w tych zajęciach - wskazał Piontkowski.

Ocenił, że możliwość nadzoru kuratora i aktywność rodziców są skuteczną barierą.

Ale przyglądamy się sprawie i jeżeli będzie potrzeba wprowadzimy jeszcze dodatkowe zapisy, które uchronią polskie dzieci przed tą ideologią, która ma całkowicie zburzyć dotychczasowy świat - zastrzegł minister edukacji.