Płaca minimalna w przyszłym roku ma wzrosnąć z obecnych 2250 zł do 2600 zł brutto. Tymczasem najniższa płaca zasadnicza nauczycieli wynosi dziś 2450 zł brutto i bez zmiany rozporządzenia ministra edukacji na takim poziomie by pozostała.

Reklama

Opublikowany na stronach Rządowego Centrum Legislacji projekt rozporządzenia MEN zakłada, że od 1 stycznia 2020 r. wzrosną wynagrodzenia tylko tych nauczycieli, których płace zasadnicze byłyby niższe od przyszłorocznej płacy minimalnej. Dotyczy to nauczycieli stażystów i nauczycieli kontraktowych w drugiej i trzeciej grupie zaszeregowania płacowego oraz nauczycieli mianowanych w trzeciej grupie zaszeregowania płacowego.

MEN proponuje, by minimalna płaca zasadnicza nauczyciela stażysty z tytułem magistra bez przygotowania pedagogicznego, nauczyciela stażysty z licencjatem z przygotowaniem pedagogicznym, a także nauczyciela kontraktowego z licencjatem bez przygotowania pedagogicznego lub z dyplomem ukończenia nauczycielskiego kolegium wzrosła z 2466 zł do 2617 zł brutto.

Stawka zasadnicza nauczyciela kontraktowego z tytułem magistra, bez przygotowania pedagogicznego i nauczyciela kontraktowego z licencjatem i przygotowaniem pedagogicznym wzrosłaby z 2509 zł do 2663 zł brutto.

Z kolei nauczyciel stażysta z licencjatem bez przygotowania pedagogicznego lub z dyplomem ukończenia nauczycielskiego kolegium zarabiałby w 2020 r. 2600 zł brutto (dziś 2450 zł), a nauczyciel mianowany z tym samym wykształceniem – 2638 zł brutto (dziś 2486 zł).

Reklama

W uzasadnieniu do projektu napisano, że ustalone w ten sposób minimalne stawki wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli o najniższym uposażeniu zniosą konieczność wypłaty przez jednostki samorządu terytorialnego dodatku wyrównawczego do przyszłorocznej płacy minimalnej.

W ocenie skutków regulacji wskazano, że podwyższenie wysokości stawek zasadniczego wynagrodzenia i wzrost składników od niego zależnych obejmie ok. 19 tys. etatów.

Według OSR, rozporządzenie nie spowoduje dodatkowych skutków finansowych dla sektora finansów publicznych i budżetów jednostek samorządu terytorialnego. Jak uzasadniono, "wynagrodzenie zasadnicze jest jednym z elementów wynagrodzenia średniego. Tak więc podwyższenie wybranych stawek wynagrodzenia zasadniczego jest regulacją dotyczącą składnika w strukturze wynagrodzeń nauczycieli. Środki niezbędne na średnie wynagrodzenia dla nauczycieli są uwzględnione w dochodach jednostek samorządu terytorialnego (w tym m.in. w części oświatowej subwencji ogólnej) oraz w budżetach poszczególnych ministrów prowadzących szkoły i placówki oświatowe".

Związek Nauczycielstwa Polskiego podkreśla, że płace zasadnicze zdecydowanej większości nauczycieli nie wzrosną. To jest bardzo zła wiadomość. Poza tym żenujące jest to, że trzeba zrównywać pensje zasadnicze nauczycieli z płacą minimalną – powiedziała PAP rzecznik ZNP Magdalena Kaszulanis.

Reklama

Zwróciła uwagę, że pieniądze na podwyżki płac zasadniczych nie są uwzględnione w projekcie przyszłorocznego budżetu państwa. Dodała, że coraz więcej samorządów już ma problem z wypłatą wynagrodzeń nauczycieli, bo subwencja oświatowa, którą otrzymują jest za niska.

Podkreśliła, że rozporządzenie MEN zmniejszy różnice między płacami nauczycieli stażystów z magistrem a tymi z licencjatem, a także między nauczycielami na poszczególnych stopniach awansu.

To oznacza, że nie opłaca się podnosić kwalifikacji i robić awansu. Po raz kolejny przypominamy też, że wynagrodzenia nauczycieli są za niskie i jest to powodem coraz częstszej rezygnacji nauczycieli z zawodu, co widać zwłaszcza w dużych miastach – powiedziała.

Rzecznik MEN Anna Ostrowska poinformowała PAP, że zmiana stawek dotyczy tylko najniższych uposażeń, dlatego że jest podyktowana wyłącznie podwyższeniem kwoty minimalnego wynagrodzenia za pracę w 2020 r. Przypomniała też, że zgodnie z zapowiedziami ministra Dariusza Piontkowskiego planowana jest podwyżka wynagrodzeń nauczycieli w wysokości nie niższej niż 6 proc., która nastąpi w trakcie 2020 r.

Strona społeczna ma 21 dni na zgłaszanie uwag do projektu rozporządzenia.