Prezydent miasta zwróciła uwagę na sytuację maturzystów w Gdańsku, która jej zdaniem jest dramatyczna.

"Spośród 33 szkół, w których maturzyści czekają na klasyfikację, strajk kontynuuje 27 placówek. Oznacza to, że do matury może nie przystąpić 3,5 tysiąca uczniów" – podkreśliła.

Reklama

"Zapowiedź dalszych negocjacji w dwa dni po przewidzianym przepisami terminie klasyfikowania uczniów ostatnich klas jest dla nich wyrokiem. Dlatego należy działać szybko" – oceniła Dulkiewicz, bo jej zdaniem rozwiązania problemu strajku nie widać.

Prezydent przypomniała także list, jaki w zeszłym tygodniu wystosował jej zastępca Piotr Kowalczuk do pierwszej damy Agaty Kornhauser-Dudy. Władze Gdańska wyraziły gotowość do wsparcia rozmów z protestującymi.

Reklama

"Minister edukacji Anna Zalewska, niestety, nie skorzystała dotąd z doświadczenia polskich samorządów, choć oferowaliśmy pomoc i prosiliśmy o współdziałanie" – napisała Dulkiewicz.

Prezydent zwróciła się do szefa rządu z apelem o "natychmiastowe rozwiązanie największego we współczesnej historii Polski chaosu w polskiej oświacie". "Dziś w każdej inwestowanej w gdańską oświatę złotówce 44 grosze pochodzą wprost z budżetu mieszkanek i mieszkańców mojego miasta, reszta z subwencji oświatowej. W obliczu zaniedbań finansowych w obszarze oświaty nie da się dalej prowadzić zrównoważonego rozwoju polskich samorządów" – stwierdziła.

Trwa ładowanie wpisu

Reklama

Przyznała przy tym, że dialog w obliczu strajku jest złożony i skomplikowany. Zaapelowała w związku z tym, by nie odkładać go w czasie.

"Jednocześnie wnosimy, by kompletując skład uczestników rozmów, nie pomijał pan polskich samorządów, realnych płatników reform i deform, nie tylko edukacji" – dodała Dulkiewicz.

Zaznaczyła, że to prezydenci, burmistrzowie i wójtowie odpowiadają za prowadzenie szkół. "Wiem, że pan i pański rząd jesteście gotowi do szybkich rozwiązań w imię celów strategicznych. Skorzystajcie proszę z tego rozwiązania w tej ważnej dla wszystkich sprawie" – napisała prezydent.

W zakończeniu Dulkiewicz wyraziła nadzieję, że "wszyscy zdamy egzamin dojrzałości".

W czwartek premier Morawiecki wraz z wicepremier Beatą Szydło zaprosili reprezentacje rodziców, ekspertów, pedagogów, wychowawców, nauczycieli, związkowców i opozycji na rozmowy na temat oświaty w ramach okrągłego stołu, który ma się odbyć w piątek 26 kwietnia o godz. 12.00 na Stadionie Narodowym.

Udział w okrągłym stole potwierdził szef ZNP Sławomir Broniarz, zaznaczając, że wątpliwości związkowców budzą czas i miejsce rozmów. Uczestnictwo w rozmowach zapowiedziała także na piątkowej konferencji prasowej Koalicji Europejskiej szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer.

W piątek Koalicja Europejska zaapelowała do premiera Morawieckiego i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego o zrealizowanie postulatów nauczycieli i zakończenie protestu. Lider PO Grzegorz Schetyna zadeklarował, że Koalicja wspiera nauczycieli i ich postulaty.

O zakończenie protestu i rozpoczęcie rozmów na temat reformy oświaty w ramach okrągłego stołu w imieniu PiS w piątek zaapelowała rzecznik partii Beata Mazurek. W odpowiedzi na apel Koalicji podkreśliła, że "Koalicja Europejska jest w stanie obiecać wszystko, a po wyborach, jak zawsze, ze wszystkiego się wycofa".