Szefowa MEN Anna Zalewska wyznaczyła niedawno priorytety działania państwowego szkolnictwa. Jednym z nich mają być wartości. Jakie? Nie wiadomo. Jasne jest jednak, że realizacja priorytetu zostanie skontrolowana. Jak zapowiada minister, 60 proc. prowadzonych przez kuratorów ocen szkół w przyszłym roku ma dotyczyć właśnie wartości.

Reklama

Priorytety polityki oświatowej to dokument ogłaszany corocznie. Minister zapisuje w nim to, co będzie najważniejsze w danym roku szkolnym. – Szkoły, opracowując swoje plany, biorą to pod uwagę, kontrolują to następnie kuratorzy – wyjaśnia Joanna Kluzik-Rostkowska, minister edukacji w rządzie Donalda Tuska. Dla przykładu w ubiegłym roku MEN stawiało nacisk na rozwój bibliotek, nauczanie matematyki, dostosowanie szkolnictwa zawodowego do potrzeb rynku pracy oraz wzmocnienie bezpieczeństwa w placówkach opiekuńczo-wychowawczych.

Wysłannicy kuratoriów sprawdzą w wybranych placówkach, czy realizują one działania profilaktyczne, programy antydyskryminacyjne oraz czy działania instytucji zapewniają uczniom bezpieczeństwo fizyczne i psychiczne. Kuratorzy mają też ustalać, czy programy wychowawcze modyfikowane są w razie potrzeb uczniów.

– Kształtowanie postaw i wychowanie do wartości to ogólnikowe sformułowanie, nie wiadomo, co się za tym kryje. Postawy i wartości w szkole kształtuje się zawsze – mówi Krystyna Starczewska, dyrektor warszawskiego gimnazjum na ul. Raszyńskiej. W dokumencie wydanym przez MEN może niepokoić, że nie zostało wymienione, jakie konkretne wartości mają być przekazywane. Moja intuicja jest taka, że chodzi o model patriotyzmu wyznawany przez obecną ekipę rządową. Kuratorium będzie sprawdzać, czy szkoła wciela w życie te postawy i wartości, które zostaną przekazane do realizacji – stwierdza. Jej zdaniem o kierunkach, w jakich pójdzie wychowanie do wartości, świadczą dotychczasowe działania MEN. – Zwiększy się liczba godzin historii, ma być poruszany temat Smoleńska, pracuje też zespół, który stworzy nowy zestaw lektur – wylicza.

Reklama

W opinii Starczewskiej to kurator będzie teraz moderować to, co dzieje się w szkole – takie uprawnienia dała mu przyjęta w ubiegłym roku ustawa o systemie oświaty. Na jej mocy stanowiska stracili dotychczasowi kuratorzy, a w całym kraju wybrano nowych. Niemal wszyscy są w jakiś sposób związani z Prawem i Sprawiedliwością. A to kuratorzy będą wybierać wizytatorów oceniających szkoły.

Choć MEN nie precyzuje, jakie wartości będą weryfikować w szkołach, wiadomo, że jeśli programy wychowawcze nie spodobają się wizytacji z kuratorium, placówkę czekają konsekwencje. Jeśli szkoła nie spełni wymagań postawionych przez MEN, kuratorium będzie mogło nakazać przygotowanie programu naprawczego.

– Jeżeli dyrektor szkoły lub placówki nie opracuje lub nie wdroży w określonych w harmonogramie terminach programu poprawy efektywności kształcenia lub wychowania albo nie uwzględni w tym programie zgłoszonych uwag i wniosków, organ sprawujący nadzór pedagogiczny wystąpi do organu prowadzącego szkołę lub placówkę z wnioskiem o odwołanie dyrektora z końcem albo w czasie roku szkolnego bez wypowiedzenia – wyjaśnia Justyna Sadlak z MEN. Jeśli taki wniosek trafi do samorządu, ten będzie zmuszony usunąć dyrektora.

Reklama

W dodatku jeśli szkoła nie spełni wymagań, kuratorium będzie miało obowiązek ponownie przyjrzeć się sytuacji w niej w ciągu trzech lat.

Ewaluacja pod kątem tego, jak szkoła wychowuje, to tylko jeden ze sposobów, w jakie MEN chce zwrócić uwagę na kwestie przekazywania wartości. W kolejce czeka już np. zapowiedziane przez minister przygotowanie programu dla godzin wychowawczych – szefowa MEN chce zaproponować grupę gotowych tematów do zrealizowania na tych lekcjach (nauczyciel ma do dyspozycji jedną tygodniowo). Co może się składać na te zajęcia? – Takie rzeczy, jak: pierwsza pomoc, ewakuacja w razie niebezpiecznej sytuacji, zagrożenia, jakie mogą spotkać dzieci, również to, co się może wydarzyć podczas wakacji, czy kwestie, jak dbać o swoje bezpieczeństwo – wyjaśniała minister Anna Zalewska w rozmowie z DGP. – Podstawa programowa będzie uwzględniała wszystkie omawiane podczas debat kwestie, w tym także dotyczące profilaktyki i wychowania – uzupełnia Justyna Sadlak.

Na razie nie wiadomo, kiedy ten zestaw będzie gotowy. Z MEN dowiadujemy się tylko, że niedługo rozpoczną się prace nad przygotowaniem projektu nowej podstawy programowej kształcenia ogólnego w poszczególnych typach szkół – czyli rozkładu jazdy nauczania dla każdego poziomu. Nie wiadomo też, kto opracuje dokumenty. Na razie powstały dwa – do zerówki i klas I–III. Resort stworzył je siłami swoich pracowników.

– Minister proponuje wspólną i obowiązkową dla wszystkich podstawę programową dla godzin wychowawczych. Trudno o bardziej centralizujące ciągoty – komentowała pomysły MEN po ogłoszeniu wyników reformy Joanna Kluzik-Rostkowska. – Godzina wychowawcza to przecież czas, który wychowawca powinien poświęcić na rozwiązywanie konkretnych problemów, a nie na ogólną teorię – przekonywała.

Jak zapowiedziała Anna Zalewska, szczegóły rozwiązań możemy poznać 16 września. Wtedy ma zostać ogłoszony projekt ustawy zmieniającej ustrój szkolny.