Irena Łaguna z Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Gdańsku powiedziała PAP, że liczba maturzystów faktycznie piszących egzamin z języka kaszubskiego będzie z pewnością trochę niższa. "Liczymy się z tym, że osób zdających będzie mniej, bo niektórzy nie przyjdą na egzamin albo z powodu wyników w nauce nie zostaną dopuszczeni" - wyjaśniła.

Reklama

Poinformowała, że w województwie 7 osób miało zdawać egzamin na poziomie podstawowym, 6 - na poziomie rozszerzonym, a 5 osób miało przystąpić do części ustnej egzaminu.

Dyrektor Kaszubskiego LO w Strzepczu, Jolanta Cierocka, poinformowała, że w jej szkole egzamin na poziomie podstawowym zdawała jedna uczennica, trzy osoby zadeklarowały zdawanie egzaminu na poziomie rozszerzonym, ale jedna z nich z powodu nieukończenia szkoły w terminie nie może przystąpić do matury. Jedna osoba ma przystąpić do części ustnej egzaminu.

W tym roku w klasie trzeciej LO było 15 uczniów i byli to jedyni uczniowie w tej szkole. Do matury zostało dopuszczonych 9 uczniów; jeden z nich zrezygnował z przystąpienia do egzaminu.

Reklama

Cierocka powiedziała, że na egzaminie z języka kaszubskiego na poziomie podstawowym w części gramatycznej były pytania dotyczące labializacji (zjawisko zaokrąglenia warg przy artykulacji samogłosek lub spółgłosek obecne w pewnych dialektach polskich oraz w języku kaszubskim - PAP) oraz tzw. beloczenia (zjawisko artykulacyjne występujące w języku kaszubskim na terenach położonych na północ od Wejherowa - PAP). Maturzyści mieli też przetłumaczyć podany tekst z kaszubskiego na polski.

Dyrektor poinformowała, że maturzystka pisząca ten egzamin skończyła go w ciągu godziny.

Cierocka uważa, że "uczniowie nie mają motywacji do zdawania matury z kaszubskiego, bo niewiele uczelni ją honoruje". Powiedziała, że w ciągu 7 lat możliwości zdawania matury z kaszubskiego, tylko jedna osoba z jej szkoły wykorzystuje znajomość języka w pracy. Jest to dziennikarka telewizji i radia kaszubskiego. Zna też hurtownię materiałów budowlanych, w której jednym z warunków przyjęcia do pracy jest biegła znajomość kaszubskiego.

Reklama

Jak ujawniła Cierocka, absolwenci Kaszubskiego LO najczęściej kontynuują naukę w szkołach policealnych; część podejmuje pracę lub rozpoczyna studia.



Niewykluczone, że Kaszubskie LO w Strzepczu będzie musiało być zlikwidowane. "Sytuacja jest trudna, w minionych dwóch latach z powodu braku chętnych nie udało się utworzyć klasy; tegoroczny nabór ma się odbyć w czerwcu i on zdecyduje, czy szkoła przetrwa" - wyjaśniła Cierocka. Uczniowie LO pochodzili głównie z okolicznych wsi i wybierali szkołę przede wszystkim z powodu dogodnego dojazdu.

W Zespole Szkół Zawodowych i Ogólnokształcących w Kartuzach do egzaminu na poziomie podstawowym przystąpiła jedna osoba. Dyrektor zespołu, Andrzej Klinkosz, powiedział PAP, że w ciągu ostatnich lat do egzaminu z języka kaszubskiego każdego roku w szkole przystępuje tylko jedna lub dwie osoby.

Przewodniczący Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego, Łukasz Grzędzicki, poinformował PAP, że w kraju maturę z kaszubskiego piszą jeszcze trzy osoby - pasjonaci z Krakowa, Bytomia i Poznania.

Powiedział, że według badań socjologicznych z początku lat 90. językiem kaszubskim na Pomorzu posługuje się ok. 350 tys. osób. Ocenił, że zdecydowana większość z nich nie potrafi pisać w tym języku.

W minionym roku szkolnym w szkołach podstawowych i gimnazjach kaszubskiego uczyło się ok. 9,5 tys. uczniów, a w szkołach średnich - ok. 300 uczniów. Jak przypomniał Grzędzicki, formalnie nauka kaszubskiego w szkołach możliwa jest od 2001 r. Od 2005 roku, m.in. dzięki uznaniu kaszubskiego za europejski język regionalny, można zdawać egzamin z tego języka na maturze.

Grzędzicki ocenił, że rocznie liczba uczniów uczących się kaszubskiego wzrasta o 20-30 proc.