Warunkiem jest, aby sprawy były udowodnione i podawane do publicznej wiadomości. Studenci mogą głosować i zgłaszać kolejne propozycje, również takie, które do tej pory nie ujrzały światła dziennego.

Reklama

Popełnienie plagiatu przez rektora, okradanie studentów przez profesora, studenci oskarżeni o pobicie na tle rasistowskim - to tylko niektóre przykłady, piętnowane w internecie. Mowa jest też o pirackich programach i filmach a także naigrawaniu się przez grupę studentów z tragedii smoleńskiej.

Pomysł na zrobienie takiej listy zrodził się w celu zachęcenia środowiska do reagowania na złe zachowania, a jednocześnie pokazania, że społeczność uczelniana także nie jest wolna od wad - czytamy w "Dzienniku Polskim".